Nie żyje reprezentantka Polski. Mama wspomina córkę

- Nawet na OIOM-ie do końca była uśmiechnięta - zdradza w wywiadzie dla "Faktu" Gracjana Wójcik, mama zmarłej polskiej badmintonistki.

Piotr Bobakowski
Piotr Bobakowski
Julia Wójcik Facebook / Polski Związek Badmintona / Na zdjęciu: Julia Wójcik
Kilka dni temu, w czwartek 21 marca, w wieku 17 lat zmarła utalentowana reprezentantka Polski w badmintonie Julia Wójcik.

Sportsmenka przegrała walkę z nowotworem (więcej TUTAJ). Jak pisze "Fakt", lekarze w marcu 2023 postawili przerażającą diagnozę - guz germinalny, nowotwór złośliwy serca, śródpiersia i opłucnej.

Od tamtego czasu życie Wójcik, która marzyła o reprezentowaniu Polski na igrzyskach olimpijskich, przeniosło się do Centrum Onkologii Dziecięcej Przylądek Nadziei we Wrocławiu.

- Miała znakomitą opiekę, wszyscy stanęli na głowie, by jej pomóc. A ona nie traciła pogody ducha. Nawet na OIOM-ie do końca była uśmiechnięta, mimo że bardzo cierpiała. Taką ją zapamiętamy, uśmiechniętą i walczącą do końca - wspomina w rozmowie z gazetą mama badmintonistki, Gracjana Wójcik.

Julia 30 października skończyłaby 18 lat. Gdyby nie odeszła przedwcześnie, mogłaby - jako osoba pełnoletnia - leczyć się nową metodą w klinice w Niemczech. Niestety, tak się nie stało.

- Nie ukrywała tego, że jest chora, ale była niezwykle skromna i nie chciała rozgłosu. Nie chciała, by się nad nią litowano. (...) Dzięki zbiórce mieliśmy pieniądze na leczenie w Niemczech. Czekaliśmy tylko na poprawę jej stanu zdrowia, ale dopadła ją sepsa. Nikt się tego nie spodziewał. Los jest przewrotny, bo pojawiło się światełko w tunelu. Miała tylko podnieść się po ostatniej chemii - dodaje Gracjana Wójcik.

Zobacz:
Nie żyje Tomasz Kluchciński. Były siatkarz miał 55 lat

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×