Polonia między Gdańskiem i Ostrowem

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Żużlowcy Polonii Bydgoszcz udanie rozpoczęli tegoroczny sezon. W ostatnią niedzielę podopieczni <b>Zenona Plecha</b> odnieśli drugie zwycięstwo z rzędu, pokonując Lotos Gdańsk 48:42.

Teraz jednak przed Polonistami o wiele trudniejsze zadanie. W niedzielę bowiem bydgoszczan czeka wyjazd do Ostrowa, gdzie zmierzą się z miejscowym Intarem. A o wygraną będzie niezwykle ciężko, bowiem gospodarze w pierwszych dwóch spotkaniach wręcz roznieśli Kolejarz Rawicz i PSŻ Milion Team Poznań, a bydgoszczanie musieli się sporo namęczyć, by objechać rywali z Gdańska. Pewnym wytłumaczeniem może jednak być kontuzja Andreasa Jonssona. Na dodatek ciągle bydgoskiego toru nie może rozgryźć Jonas Davidsson, a totalną kompromitacją okazał się występ Anglika Simona Steada.

- Będziemy musieli sięgnąć po Christiana Hefenbrocka. Ostatnio jednak słabo spisuje się w Anglii, a postawa w tamtych rozgrywkach ma wpływ na to, kogo wybieramy do składu na mecze. A początek sezonu nie był udany dla Niemca - tłumaczył po ostatnim meczu szkoleniowiec Polonii. - Najpierw jednak muszą odbudować się ci zawodnicy, którzy w lidze angielskiej spisują się nieźle i są dobrymi startowcami. Co do zdrowia Jonssona, to tworzymy przecież jakiś zespół, a jak zawodnik czuje się na siłach by jechać, to ja mam prawo wierzyć, że mówi mi prawdę. Przecież to żużlowcy są głównymi aktorami tego widowiska - kończy Plech.

Źródło artykułu: