Hubert Hurkacz: Zagrałem niestety słaby mecz

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Hubert Hurkacz dostał dziką kartę od organizatorów turnieju Poznań Open, jednak nie zdołał wygrać ani jednego spotkania. Polak nie był zadowolony po zakończonym pojedynku z Andre Ghemem.

18-letni tenisista już wcześniej miał okazję zaprezentować swoje umiejętności w imprezie tej rangi. W lutym we Wrocławiu lepszy od niego okazał się Ricardas Berankis, jednak wówczas Polak przegrał dopiero przy rezultacie 6:7(4), 5:7. W poznańskim challengerze Hubert Hurkacz ugrał tylko trzy gemy z notowanym na 131. miejscu Andre Ghemem. [ad=rectangle] - Niestety zagrałem słaby mecz - powiedział tuż po zakończeniu spotkania Hurkacz. - Miałem parę okazji, których nie zdołałem wykorzystać. Na początku drugiego seta straciłem podanie, a tak naprawdę wtedy mogła zacząć się walka. Przegrałam kilka ważnych punktów, nie prezentując się najlepiej.

- Jestem niezadowolony, ponieważ wiem, że mogłem pokazać się z dużo lepszej strony. Widziałem szansę na zwycięstwo z tym rywalem.

Przez dłuższy czas Hurkacz i Ghem musieli grać w deszczu, bowiem organizatorzy nie zdecydowali się przerwać pojedynku. Polak jednak podkreśla, że nie miało to wpływu na końcowy wynik.

- Opady deszczy raczej mi nie przeszkadzały. Ślizgała mi się trochę ręka, ale nie miało to większego znaczenia. Jeśli chodzi o korty, nie są najszybsze, ale to nie był powód mojego słabego występu.

Nasz reprezentant odczuł różnicę poziomów pomiędzy futuresami oraz challengerami. Hurkacz uważa, że rywale są po prostu dużo bardziej solidni. - Poziom w Challengerach jest zdecydowanie wyższy, niż ten we futuresach. Przeciwnicy są lepsi i grają solidniej. Popełniają również mniej błędów.

18-latek wraca teraz do startów juniorskich i wybiera się na Mistrzostwa Europy. - Zagram teraz w Mistrzostwach Europy Juniorów, zarówno w kategoriach indywidualnych, jak i drużynowych. Chcę się przede wszystkim rozwijać. Nie mam jakiś szczególnych celów wynikowych na ten sezon - dodał.

Źródło artykułu: