W tym artykule dowiesz się o:
- Pierwsza połowa bardzo mnie zaskoczyła. Nie byłem przygotowany na tak dobrą grę. Ilość wówczas zdobytych punktów dawała nam nadzieję na równie dobrą grę w drugiej części meczu. Znacznie gorzej wypadła jednak druga połowa, w której zabrakło nam przede wszystkim doświadczenia. Rywalkom udało się nas sprowokować, przez co Monika Stachowska wylądowała na ławce kar. SPR wystarczyły zaledwie dwie minuty, by rozstrzygnąć losy meczu. To dość dużo jak na ostatni kwadrans gry. Sporo zamieszania wprowadziły też nieoczekiwane zmiany dokonane przez trenera Packę - powiedział dla Kuriera Lubelskiego trener Łączpolu Gdynia, Grzegorz Gościński.