Bologna wyprowadziła dwa szybkie ciosy. Napoli nie potrafiło się pozbierać

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP/EPA / CESARE ABBATE / Na zdjęciu: piłkarze Napoli i Bologni
PAP/EPA / CESARE ABBATE / Na zdjęciu: piłkarze Napoli i Bologni
zdjęcie autora artykułu

Zwycięstwem 2:0 w "polskim" meczu Bologna FC przybliżyła się do Ligi Mistrzów. SSC Napoli rozczarowało po raz kolejny w ostatnim czasie.

Wręcz od samego początku Bologna FC rozdawała karty na Stadio Diego Armando Maradona. Jako pierwszy bramce neapolitańczyków zagroził Riccardo Calafiori. Środkowy obrońca strzelił z dystansu tuż obok słupka.

W dziewiątej minucie przyjezdni udokumentowali swoją przewagę. Jens Odgaard wykorzystał zamieszanie w pole karne, świetnie dograł do Dana Ndoye, a ten niemalże wpadł z piłką do bramki strzeżonej przez Alexa Mereta.

Kilkadziesiąt sekund później podopieczni Thiago Motty mieli już dwubramkową przewagę nad ustępującymi mistrzami kraju. Po rzucie rożnym Calafiori zgrał piłkę do Stefana Poscha, który strzałem głową pokonał bezradnego golkipera rywali.

SSC Napoli nie przedstawiało zbyt wielu argumentów, aczkolwiek miało doskonałą szansę, żeby strzelić gola kontaktowego. Sędzia uznał, że Remo Freuler nieprzepisowo powstrzymywał Victora Osimhena w polu karnym.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siadło idealnie! Bramkarz nic nie mógł zrobić

W 21. minucie do strzału wyznaczony został Matteo Politano. Federico Ravaglia wskoczył do składu gości w miejsce Łukasza Skorupskiego i spisał się fantastycznie przy rzucie karnym, broniąc uderzenie w lewy dolny róg.

Mathias Olivera mógł dość szybko naprawić błąd Politano. Kacper Urbański nie upilnował defensora, ale ten przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Po kwadransie przerwy Napoli ostrzeliwało bramkę. Golkiper zatrzymał zarówno Politano, jak i Giovanniego Di Lorenzo.

W 63. minucie Bologna mogła zadać nokautujący cios. Najpierw Meret obronił groźną próbę Joshuy Zirkzee, a następnie fatalnie spudłował Riccardo Orsolini.

Najbliżej szczęścia po stronie gospodarzy był Osimhen. Nigeryjczyk ruszył w pole karne, stanął oko w oko z bramkarzem i Ravaglia z ogromnym trudem wygrał ten pojedynek, zbijając piłkę do boku.

Bologna FC wygrała w Neapolu 2:0 i obecnie zajmuje najniższy stopień podium w stawce Serie A. Przez 73. minuty Urbański zaliczył pozytywny występ, zaś Łukasz Skorupski obejrzał mecz z ławki. W kadrze SSC Napoli zabrakło Piotra Zielińskiego (kontuzja) i Huberta Idasiaka.

SSC Napoli - Bologna FC 0:2 (0:2) 0:1 - Dan Ndoye 9' 0:2 - Stefan Posch 12'

Składy:

Napoli: Alex Meret - Giovanni Di Lorenzo, Amir Rrahmani, Juan Jesus, Mathias Olivera (81' Pasquale Mazzocchi), Stanislav Lobotka, Zambo Anguissa (81' Hamed Junior Traore), Jens-Lys Cajuste (72' Giacomo Raspadori), Matteo Politano (61' Cyril Ngogne), Chwicza Kwaracchelia (82' Giovanni Simeone), Victor Osimhen.

Bologna: Federico Ravaglia - Stefan Posch, John Lucumi, Riccardo Calafiori, Victor Kristiansen, Remo Freuler (82' Oussama El Azzouzi), Michel Aebischer, Kacper Urbański (73' Giovanni Fabbian), Jens Odgaard (56' Alexis Saelemaekers), Dan Ndoye (55' Riccardo Orsolini), Joshua Zirkzee (72' Santiago Castro).

Żółte kartki: Kwaracchelia (Napoli) - Lucumi (Bologna).

Sędzia: Luca Pairetto.

# Drużyna M Z R P Bramki Pkt
1 Inter Mediolan 38 29 7 2 89:22 94
2 AC Milan 38 22 9 7 76:49 75
3 Juventus FC 38 19 14 5 54:31 71
4 Bologna FC 38 19 13 6 55:32 70
5 Atalanta Bergamo 37 21 6 10 70:39 69
6 AS Roma 38 18 9 11 65:46 63
7 Lazio Rzym 38 18 7 13 49:39 61
8 ACF Fiorentina 37 16 9 12 58:44 57
9 SSC Napoli 38 13 14 11 55:48 53
10 Torino FC 38 13 14 11 36:36 53
11 Genoa CFC 38 12 13 13 45:45 49
12 AC Monza 38 11 11 16 39:52 44
13 US Lecce 38 9 13 16 33:54 40
14 Udinese Calcio 38 7 17 14 37:53 38
15 Empoli FC 38 10 8 20 30:54 38
16 Hellas Werona 38 9 9 20 37:52 36
17 Cagliari Calcio 38 8 12 18 42:68 36
18 Frosinone Calcio 38 8 11 19 44:69 35
19 US Sassuolo 38 7 9 22 43:75 30
20 US Salernitana 1919 38 2 11 25 32:81 17

Czytaj więcej: Kiedyś znał go każdy w Polsce. Nie uwierzysz, czym się dziś zajmuje Jan Urban rozżalony: Zabieramy sobie mnóstwo marzeń

Źródło artykułu: WP SportoweFakty