Legia była blisko rzeczy niewiarygodnej! To mógł być powrót sezonu

Zdjęcie okładkowe artykułu: PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Muhhamad Ali-Abdur-Rahkman (z prawej) i Adas Juskevicius
PAP / Piotr Nowak / Na zdjęciu: Muhhamad Ali-Abdur-Rahkman (z prawej) i Adas Juskevicius
zdjęcie autora artykułu

Inaczej, jak powrót z zaświatów, nie można by było tego nazwać. Legia Warszawa przegrała w meczu Top 16 FIBA Europe Cup z rosyjską ekipą Parma Basket Perm 70:72. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego byli bliscy cudu.

Całkowicie dwie różne połowy rozegrały zespoły Legii i Parmy w pierwszym meczu fazy Top 16 FIBA Europe Cup.

Pod koniec pierwszej połowy Rosjanie prowadzili w stolicy Polski różnicą nawet 24 punktów! Goście doskonale bronili, przewidywali wszystkie ruchy Legii, a sami trafili aż dziewięć "trójek".

Przerwa odmieniła wszystko, a podopieczni Wojciecha Kamińskiego rzucili się w pogoń. Niewiarygodne okazało się być na wyciągnięcie ręki.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zaręczyny w przerwie meczu? To się nigdy nie znudzi

Gdy zza łuku przymierzył Raymond Cowels Legia prowadziła 70:69! Niestety na finiszu nie zdołali się przebić przez defensywę rywali. Najpierw błąd popełnił Muhammad-Ali Abdur-Rahkman, a w akcji na dogrywkę z "zerówki" nie trafił Jure Skifić. Szkoda, bo jest czego żałować.

1/12 zza łuku miała Legia w pierwszej połowie, w której zdobyła zaledwie 29 punktów i schodził do szatni z 23-punktową stratą. Co stało się w szatni? Tego nie wiadomo, ale po zmianie stron Legia w końcu wyglądała jak drużyna, która do tej pory w FEC nie przegrała.

Niestety na finiszu problemy ze skutecznością wróciły. Po 18 minutach heroicznej walki o powrót trzy kolejne rzuty spudłował Abdur-Rahkman, otwartej "trójki" nie wykorzystał też Cowels.

Szkoda tym większa, że koszykarze z Permu w końcówce popełniali mnóstwo błędów, łącznie mając aż 21 strat. Goście wygrali mecz "trójkami", których trafili 13. Legia w tym elemencie miała 6/23.

Legia Warszawa - Parma Basket Perm 70:72 (12:33, 17:19, 22:10, 19:10)

Legia: Raymond Cowels 14, Jure Skifić 14, Muhammad-Ali Abdur-Rahkman 12, Łukasz Koszarek 9, Strahinja Jovanović 8, Grzegorz Kulka 6, Dariusz Wyka 4, Grzegorz Kamiński 3, Beniamin Didier-Urbaniak 0, Adam Kemp 0.

Parma: Aleksandr Platunov 18, Artsiom Parakhouski 10, Eigirdas Zukauskas 10, Jeremiah Hill 9, Adas Juskevicius 7, Mareks Mejeris 7, Nikolai Zhmako 6, Vladislav Perevalov 3, Artem Zabelin 2, Konstantin Bulanov 0.

# Drużyna M Pkt. W P + -
1 ZZ Leiden 6 11 5 1 512 489
2 Legia Warszawa 6 10 4 2 472 437
3 Parma Basket Perm 6 9 3 3 485 481
4 Medi Bayreuth 6 6 0 6 483 545

Zobacz także: Sporo spekulacji po odejściu króla I ligi. "Brak chemii? Bzdura!" Kalkulatory w dłoń! Co musi się stać, żeby Stal grała dalej w Lidze Mistrzów?

Źródło artykułu: