Stal Gorzów nie ogląda się na bonus. Stanisław Chomski: W Rzeszowie zamierzamy wygrać

Gorzowska Stal musi obronić punkt bonusowy w Rzeszowie, by uniknąć jazdy w barażach. - To będzie mecz o dużym ciężarze gatunkowym, zwłaszcza dla gospodarzy - przyznaje trener Stanisław Chomski.

Michał Wachowski
Michał Wachowski
Na kolejkę przed końcem rundy zasadniczej w bardziej komfortowej sytuacji są gorzowianie. Aktualni mistrzowie Polski mają w swoim dorobku dwanaście punktów i wyprzedzają jednym oczkiem swojego rywala z Rzeszowa. PGE Stal prześcignie drużynę Stanisława Chomskiego w ligowej tabeli, ale tylko w przypadku, gdy wygra niedzielne spotkanie, a gorzowianie nie zdobędą punktu bonusowego. Będzie o to niezwykle trudno, gdyż Stalowcy triumfowali na własnym torze 55:35.
Gorzowianie nie udadzą się jednak do Rzeszowa, zakładając, że mogą pozwolić sobie na porażkę. - Podczas rozmowy z zespołem postawiliśmy sprawę jasno: jedziemy tam z założeniem, by wygrać. Nie patrzymy na to, ile mamy zaliczki z pierwszego spotkania. Pojedziemy do Rzeszowa z zadaniem zdobycia jak największej liczby punktów, a czy uda nam się wygrać? Zobaczymy. W żużlu zdarzają się upadki, defekty i inne zdarzenia losowe. Mogą być różne scenariusze, ale ważne, by mecz odbył się w atmosferze sportowej rywalizacji. Postaramy się wygrać za trzy punkty i dopiero gdyby to nam się nie udało, zaczniemy myśleć po prostu o tym, by przegrać w jak najniższych rozmiarach i zachować bonus - zaznaczył trener Stanisław Chomski.

Po ostatnim, wygranym meczu na własnym torze z wrocławianami gorzowian cieszyć mogła postawa drugiej linii - na czele z Linusem Sundstroemem i Tomaszem Gapińskim. Znacznie trudniejszym sprawdzianem będzie jednak spotkanie w Rzeszowie. - Gapiński już wcześniej podczas wyjazdowego meczu w Lesznie pokazał, że nie jest chłopcem do bicia, a podobać mógł się zwłaszcza w swoich ostatnich wyścigach. Linus także ma potencjał, by zrobić w nadchodzącym meczu parę ważnych punktów. Prawdę mówiąc, o taką postawę drugiej linii mi od dłuższego czasu chodziło. Gdy zawodnicy prowadzący parę są nieco mniej skuteczni, jak w poprzednim meczu Iversen, to ich partnerzy z pary są w stanie nadrobić te straty, skutecznie punktując. W ostatnim spotkaniu para Zagar - Gapiński zdobyła łącznie dwadzieścia dwa punkty. Jeżeli druga linia nawiąże do tych wyników na wyjeździe, to mając wsparcie Bartka Zmarzlika i trochę bardziej skutecznego niż w ostatnim czasie Krzysztofa Kasprzaka, jesteśmy w stanie pokonać każdego - zaznaczył Chomski.

Doświadczony szkoleniowiec jest przekonany, że gorzowian stać na sięgnięcie po pełną pulę w Rzeszowie. Warunkiem jest jednak nawiązanie choćby do nieznacznie przegranego meczu w Lesznie.  - W tamtym pojedynku byliśmy godnym partnerem dla lidera ligi i gospodarze musieli się napracować, by sięgnąć po ostateczne zwycięstwo. Może napawać nas to optymizmem przed wizytą w Rzeszowie. To jednak nowy mecz, o dużym ciężarze gatunkowym, zwłaszcza dla gospodarzy. Na pewno nie będziemy kalkulować, patrząc na rywala czy inne spotkania - podsumował trener MONEYmakesMONEY.pl Stali Gorzów.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Co osiągną gorzowianie w Rzeszowie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×