Paweł Przedpełski z medalem IMŚJ? "W Pardubicach będę jeszcze mocniejszy"
W 2. tegorocznym finale IMŚJ rozegranym w Lublinie Paweł Przedpełski spisał się doskonale. Zawodnik KS Toruń zdobył 14 punktów i bardzo zbliżył się do czołówki walczącej o medale.
W sobotnim finale w Lublinie Paweł Przedpełski był w bardzo dobrej dyspozycji. Zawodnik KS Toruń tylko raz przyjechał na metę za którymś z rywali - w wyścigu drugim pokonał go Mikkel Michelsen. Później jednak torunianin kompletnie zdominował już rywali.
Po dwóch finałach z zaplanowanych trzech, rywalizacja w IMŚJ stała się bardzo ciekawa. Za prowadzącym Bartoszem Zmarzlikiem kilku zawodników w klasyfikacji jest niezwykle blisko siebie, więc ostatnia impreza w Pardubicach z pewnością dostarczy ogromnych emocji.
- Troszeczkę się pomieszało po zawodach w Lublinie, ale na moją korzyść, więc ja jestem z tego zadowolony. Do Pardubic wszyscy pojadą wygrać, bo stawka jest bardzo wyrównana. Dziś przecież Michelsen, który wygrał w Lonigo, nie załapał się nawet do pierwszej piątki, więc wszystko się miesza - uważa zawodnik z Grodu Kopernika.- Organizacja była w porządku. Tor co prawda sprawiał trochę trudności, było kilka niebezpiecznych sytuacji przede wszystkim na pierwszym łuku, gdzie były zdradliwe koleiny i motocykle podrywało do góry. Ale pewnych rzeczy się nie przeskoczy. To się zdarza, gdzieś powstaną jakieś dziury i nie zawsze jest to wina toromistrza, czy klubu, po prostu złośliwość rzeczy martwych - tłumaczy młodzieżowiec.
Podczas pierwszego finału IMŚJ rozegranego w Lonigo Przedpełski wciąż zmagał się z kontuzją obojczyka. Dlatego też trudno było mu rywalizować o najwyższe lokaty. Teraz jednak zawodnik z Torunia jest już w pełni dyspozycji.
- W Lonigo jazda nie sprawiała mi żadnej przyjemności, pojechałem tam tylko po to, żeby pozbierać jakieś punkty, udało się zdobyć osiem właściwie jadąc z kontuzją, więc nie było źle. Zwłaszcza, że miałem jeszcze szwy przy obojczyku i to wszystko jeszcze ciągnęło. Człowiek nie chce myśleć o tym, że dojdzie do jakiegoś upadku, ale siłą rzeczy jeżeli coś boli, to jest zawahanie przy wjeździe w miejsca, gdzie zdrowym się normalnie jedzie. Na szczęście przed zawodami w Lublinie trochę sobie odpocząłem i już startowało się fajnie - twierdzi 20-latek.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>