Aureliusz Bieliński: Teoretycznie miałem mieć przewagę nad juniorami z Krosna, a dostałem w d...

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Debiut w PLŻ 2 zawiódł Aureliusza Bielińskiego. Wychowanek Wybrzeża nie zdobył punktów i nie pokazał się z dobrej strony. Liczy on, że w kolejnych spotkaniach będzie już lepiej.

Aureliusz Bieliński w ubiegłym sezonie pojechał w ośmiu biegach w ENEA Ekstralidze, w których nie zdobył żadnego punktu. Miał on możliwość debiutu w najlepszej lidze świata, gdyż klub pod koniec sezonu jechał oszczędnościowym składem. Po dobrych występach w zawodach młodzieżowych liczył na lepszy występ, który był możliwy po tym, jak kontuzję odniósł Patryk Beśko. [ad=rectangle] Urodzony w 1997 roku żużlowiec był po niedzielnych zawodach zawiedziony swoją postawą. - W ubiegłym sezonie w ENEA Ekstralidze pogodziłem się, że nie zdobyłem punktów, ale tutaj miało być inaczej. Nie udało się. Popełniłem dziecinne błędy. Moja głowa była pełna nerwów. Wpływ na moją jazdę miał też ubiegłotygodniowy wypadek, po którym miałem wstrząśnienie mózgu. Odczuwałem dyskomfort, bo nie wiedziałem jak to będzie wyglądało w mojej jeździe - powiedział.

W zawodach młodzieżowych wychowanek Wybrzeża zdobywał mniej więcej tyle samo punktów, co krośnieńscy juniorzy. Teraz jednak nie był w stanie z nimi rywalizować. - Jestem tym załamany. Jadę u siebie, oni są gośćmi. Teoretycznie miałem mieć nad nimi przewagę, a dostałem w d... - śmiał się sam z siebie Bieliński, który ze względu na kontuzję Beśki, musi zacząć punktować w kolejnych zawodach, w szczególności w meczu ligowym w Pile. - Nigdy tam nie jeździłem i nie wiem czy dostanę kolejną szansę. Mam nadzieję, że tak. Na pewno będę się solidnie przygotowywał do tego występu. Teraz miałem tydzień przerwy po upadku. Nie będzie źle. Czekają mnie mecze Pomorskiej Ligi Młodzieżowej, MDMP - jest ciągła jazda, nie ma wakacji - dodał.

W Bielińskiego wierzy Grzegorz Dzikowski. - Aureliusz jest najmłodszym zawodnikiem w kadrze. Dominik Kossakowski, czy Patryk Beśko mają większe objeżdżenie, dzięki czemu jadą pewniej. Bieliński musi zapłacić frycowe, ale to kwestia czasu i zacznie punktować - ocenił szkoleniowiec.

Źródło artykułu:
Czy Aureliusz Bieliński powinien pojechać w Pile?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (0)