Mirosław Jabłoński: Mam wrażenie, że to jest jakiś koszmar i za chwilę się z niego obudzę
PGE Stal Rzeszów pokonała KS Toruń i zgarnęła pełną pulę za ten mecz. Gospodarze poradzili sobie bez ukaranego czerwoną kartką Jabłońskiego. - Mam wrażenie, że to jest jakiś koszmar - mówi zawodnik.
PGE Stal Rzeszów pokonała KS Toruń 49:40. Dzięki tej wygranej podopieczni Janusza Ślączki odrobili straty punktowe do MRGARDEN GKM-u Grudziądz i są na dobrej drodze do zapewnienia sobie utrzymania w PGE Ekstralidze.
Rzeszowianie źle rozpoczęli niedzielny pojedynek. W pierwszym wyścigu sędzia Piotr Lis ukarał czerwoną kartką Mirosława Jabłońskiego, przez co zawodnik nie mógł już startować w tym spotkaniu. - Tor był po opadach deszczu i nie opanowałem motocykla. Tyle mam do powiedzenia w tej kwestii. Nie chcę tego komentować. Mam wrażenie, że to jest jakiś koszmar i za chwilę się z niego obudzę. Brakuje mi słów - mówi sam zainteresowany.
Mimo osłabienia, Żurawie poradziły sobie z wyżej notowanym przeciwnikiem. KS Toruń również miał swoje problemy, które rzeszowianie wykorzystali. - Bardzo mnie to cieszyło, że drużyna sobie poradziła. Trzymałem kciuki, abyśmy ten mecz wygrali. Te 3 punkty były nam potrzebne jak tlen do życia. Chłopaki stanęli na wysokości zadania i zrobili kawał dobrej roboty. Szkoda, że nie mogłem im pomóc - przyznaje Jabłoński.Czerwona kartka oznacza, że Jabłoński nie pojedzie w kolejnym meczu PGE Stali Rzeszów (9 sierpnia z MRGARDEN GKM Grudziądz). Jakie plany na najbliższe dni ma młodszy z braci? - W niedzielę już się najeździłem. Plan na kolejne dni to Dania i Szwecja. W Polsce znowu czeka mnie przerwa w startach. Szkoda - kończy zawodnik.
Wielki powrót Kenniego Larsena - PGE Stal Rzeszów vs KS Toruń (relacja)
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>