Sędzia chyba nigdy nie jeździł na żużlu - PGE Stal Rzeszów vs. KS Toruń (wypowiedzi)
PGE Stal Rzeszów wygrała z KS Toruń 49:40 i jest coraz bliżej utrzymania w PGE Ekstralidze. Po niedzielnym spotkaniu sporo emocji wzbudziła m.in. praca Piotra Lisa, sędziego zawodów.
Jacek Krzyżaniak (trener KS Toruń): Z mojego punktu widzenia mecz nie powinien się odbyć. Zawodnicy, to ludzie i chcą być przede wszystkim zdrowi. Wiadomo, że w trakcie zawodów podnosi się adrenalina i każdy chce wygrać, bez względu na to, jaki jest tor. Później są jednak z tego upadki. Można powiedzieć, że do połowy zawodów było okej. Później porobiły się jednak dziury i muldy. Co do Pawła Przedpełskiego, to cierpi na tzw. "jelitówkę". Odwodnił się i nie było wskazane, by wziął udział w ostatnim wyścigu i stwarzał niebezpieczeństwo dla innych zawodników. Były też problemy z maszyną startową. To się zdarza, ale trzeba to wyeliminować. W Rzeszowie zdarza się to bardzo często.
Kacper Gomólski (KS Toruń): Na początku ten tor w miarę się jeszcze zachowywał. Był przyczepny, ale dało się jechać. Z czasem zaczął się rozrywać. Tor był jednak równy dla obu drużyn. Przed meczem były mocne opady, także i tak gospodarze podołali zadaniu. Mnie bardzo zaskoczyły te dwie czerwone kartki. Sędzia chyba nigdy nie jeździł na żużlu. Tor był naprawdę ciężki. Nawet jak Mirek Jabłoński jechał ostatni, a pociągnęło go raz, to już nie da się tego odkręcić. Jeśli chodzi o sytuację z Oskarem, to wszedł pod niego Jason. Oskar upadł i ewentualnie można było dać po żółtej kartce. Skrót meczu PGE Stal Rzeszów - KS ToruńKUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>