Mamy już chyba komplet kontuzji - SPAR Falubaz Zielona Góra - Unia Tarnów (komentarze)

Ekipa Unii Tarnów zwyciężyła niedzielny pojedynek wyjazdowy przeciwko SPAR Falubazowi 47:43. - Zweryfikowali nas wygrywając starty. Ale my się nie poddajemy - zapowiada trener Sławomir Dudek.

Ewelina Bielawska
Ewelina Bielawska

Paweł Baran (trener Unii Tarnów): Dziękuję chłopakom za ten mecz. Wiem z własnego doświadczenia, że spotkania u siebie jedzie się pod większym ciśnieniem. Drużyna gości przyjeżdżająca na pojedynek nie ma zbyt wiele do stracenia. Zawodnicy nie trenowali na nim wcześniej, stąd nie zastanawiają się zbyt bardzo i zakładają jakieś przełożenia z doświadczenia z poprzednich lat. Nam wyszło to kapitalnie i mieliśmy od początku dobre starty. Po pierwszej serii tak wierzyłem, że to może być nasz dzień i na szczęście tak się wydarzyło. W tym całym zamieszaniu brak niestety Piotrka Protasiewicza, który w nieco "głupi" sposób, bo poza biegiem doznał kontuzji. Ta sytuacja zaważyła też na losach meczu, bo w końcówce SPAR Falubaz wziął się w garść i zaczął nas doganiać. Jednak zabrakło im troszkę, a nam na szczęście udało się wygrać.  Cała drużyna pojechała fajny mecz i to było kluczem do sukcesu.

Janusz Kołodziej (zawodnik Unii Tarnów): Przede wszystkim sporo dało nam to dobre otwarcie serii przez Artura Mroczkę i Martina Vaculika. To też nam dodawało powera, bo widzieliśmy, że oni jadą świetnie. Sporo to nam dało. Do tego wygrywaliśmy starty. Bardzo mi pasowało, że jechałem przed równaniem nawierzchni, bo miałem podobne warunki torowe. Bardzo cieszyłem się jazdą w tym spotkaniu. Co prawda nie trzeba wygrywać, by tak się czuć, ale tak się czułem.
Sławomir Dudek (trener SPAR Falubazu Zielona Góra): Gratuluję ekipie z Tarnowa wygranego meczu. Wydawało nam się, że nawierzchnia przygotowana jest podobnie do tej sprzed tygodnia kiedy podejmowaliśmy drużynę z Wrocławia. Jednak widocznie tarnowianie byli lepsi od tamtej ekipy i zweryfikowali nas wygrywając przede wszystkim starty. Tor nie pozwalał na zbyt wiele wyprzedzeń i mijanek. Nie chcę się za bardzo tłumaczyć, ale to już czwarty mecz, który miał status zagrożonego. W takich momentach nic z tą nawierzchnią nie można zrobić i nie mamy handicapu. Nie poddajemy się, walczymy dalej. Teraz czeka nas wyjazd do Tarnowa gdzie pojedziemy tam może nieco spokojniej. Co do Piotrka Protasiewicza, na tą chwilę wiemy, że ma złamany obojczyk. Pojechał do szpitala, dopiero po badaniach dowiemy się dokładniej jak to wygląda. To kolejna kontuzja, mamy już chyba ich komplet. Życzymy Piotrkowi szybkiego powrotu do zdrowia.

Andreas Jonsson  (zawodnik SPAR Falubazu Zielona Góra): Cóż mogę powiedzieć - kolejny pech naszej drużyny. Nie idzie to tak jak powinno być. Mamy kolejną kontuzję, do tego przegrana w tym meczu. To jest jak niekończąca się opowieść. Gratuluję drużynie z Tarnowa, oni fruwali po tym torze jakby jeździli u siebie. Przede wszystkim wygrywali starty, bo było kluczem ich sukcesu. Co do mojej postawy, w pierwszych biegach startowałem na motocyklu, z którego korzystałem w poprzednim spotkaniu w Zielonej Górze. Później zmieniłem sprzęt i jeździłem już na innym motorze.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy po niedzielnej przegranej ekipa SPAR Falubazu ma szansę na awans do fazy play-off?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×