Grigorij Łaguta o zawieszeniu przez federację: Doszło do nieporozumienia

Po nie dotarciu na baraż DPŚ, rodzima federacja cofnęła Grigorijowi Łagucie pozwolenie na starty w lidze polskiej. Sprawa była poważna, ale ostatecznie miała pozytywny finał.

Kamil Hynek
Kamil Hynek
W Toruniu odetchnęli z ulgą ponieważ nie stracili swojego lidera. - Był tam mały błąd. Doszło do nieporozumienia. Wszystko jednak zostało już wyjaśnione i cieszę się, że mogę startować w lidze - przyznał nie chcąc rozwijać tematu.
W minioną sobotę natomiast Grisza walczył na domowym owalu w pierwszej rundzie SEC. Rosjanin był jednym z głównych faworytów do wygranej w tych zawodach, a jednak udział w turnieju skończył już na barażu. Szyki pomieszał mu inauguracyjny wyścig, w którym nie zdobył punktów. - Trochę źle się spasowałem na początku. Może też tych punktów zabrakło, żeby od razu wejść do finału. Potem musiałem przebijać się przez race off. Nie wszedłem do ostatniej gonitwy i tylko z tego jestem niezadowolony. Zawiodło mnie trzecie pole startowe. Może gdybym miał inne, np. czwarte albo drugie, wyglądałoby to inaczej. Potem w takiej stawce zawodniczej ciężko coś zrobić więcej. Gdybym wygrał wyjście spod taśmy, znaleźliby się w mojej sytuacji. Zabrakło trochę szczęścia - żałował.

Kolejne odsłony cyklu odbędą się kolejno na obiektach w Landshut, Kumli i Ostrowie Wielkopolskim. Jeśli zawodnik KS-u Toruń chce się włączyć do walki o medale, nie może już sobie pozwolić na wpadki. - Znam te tory. Ale nie ma znaczenia, czy jeździsz u siebie, czy na wyjeździe. Wszędzie trzeba zbierać punkty. Dla mnie liczy się też "zrobienie" fajnego żużla. Walka na dystansie, przebijanie się do przodu. Kibice na to czekają - zakończył.



Czy Grigorij Łaguta zdobędzie medal SEC?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×