Jerzy Głogowski: Będziemy silni w pierwszej i drugiej linii

Po niedzielnej wygranej 48:42 nad Polonią Piła w zespole KMŻ Motoru Lublin zapanował optymizm. Lublinianie wkrótce mogę być silniejsi, gdyż na tor po kontuzjach wrócą Oskar Bober i Edward Mazur.

Piotr Masierak
Piotr Masierak
Choć ostatecznie KMŻ w konfrontacji z Polonią zwyciężył, mecz przeciw pilanom był dla Koziołków bardzo trudnym sprawdzianem. Przez niemal całe spotkanie wynik oscylował wokół remisu, a goście nawet dwukrotnie wyszli na czteropunktowe prowadzenie. W końcówce jednak nastąpiło przełamanie na rzecz Motoru.
- W trakcie meczu czekałem na moment naszego przełamania i wiedziałem, że musi ono nastąpić przed biegami nominowanymi. Liczyłem na co najmniej dwa punkty przewagi przed nimi i to nam się udało. O biegi nominowane już byłem spokojny - twierdzi trener KMŻ Jerzy Głogowski.

Spotkanie z Polonią byłoby zapewne dla lublinian łatwiejsze, gdyby nie brak Edward Mazura. Wychowanek Unii Tarnów doznał jednak kontuzji na sobotnim treningu i w jego miejsce pojawił się w składzie Emil Pulczyński. Co ciekawe, był on dopiero trzecim wyborem trenera na zastąpienie Mazura, jednak Ronnie Jamroży i Patryk Malitowski przysłali do klubu zwolnienia lekarskie.

- Emil Pulczyński został powołany na mecz właściwie z przymusu, bo nie mieliśmy już innej opcji. Ronnie Jamroży i Patryk Malitowski przysłali zwolnienia. Niestety Emil właściwie nie jeździ. A jeżeli zawodnik nie startuje w zawodach, to efekt jest taki, że w meczu może wytrzymać dwa, maksymalnie trzy okrążenia. Tak właśnie było w przypadku Emila, który tracił punkty również na trasie. Jeśli chodzi zaś o Jamrożego i Malitowskiego, to ich temat w Lublinie jest zakończony. Teraz zobaczymy, czy te zwolnienia są rzeczywiście wiarygodne, sprawdzimy dokładnie zapisy w ich kontraktach i ewentualnie wyciągniemy w stosunku do nich konsekwencje - zapowiada opiekun Motoru. Wydaje się jednak, że przynajmniej w przypadku Malitowskiego nie będzie o tym mowy, bowiem wychowanek klubu z Wrocławia zmaga się z dość poważnym urazem.

Pojedynek Koziołków z Polonią potwierdził, że w tym sezonie lublinianie znakomicie trafili z kontraktami obcokrajowców. To właśnie Sam Masters, Timo Lahti oraz Ales Dryml są kręgosłupem KMŻ i z ich postawy trener, zarząd oraz kibice Motoru mogą być bardzo zadowoleni.

- Na pewno będę już stawiał na tych zawodników. Mogę na nich liczyć, co potwierdzają ich zdobycze punktowe. Ale jeszcze pewne szczegóły można poprawić. Ales Dryml ma czasem gorszy bieg czy dwa, zdarzają mu się problemy z motocyklem, coś bywa nie tak. Już mu to zgłaszałem po meczach w Krośnie i niedzielnym starciu z Polonią. Chcemy, żeby to wyeliminował. To doświadczony zawodnik, a taki jest potrzebny drużynie - mówi Głogowski.
Ales Dryml jest jednym z liderów Motoru, ale stać go na jeszcze lepsze wyniki Ales Dryml jest jednym z liderów Motoru, ale stać go na jeszcze lepsze wyniki
Poza doskonałą pierwszą linią złożoną z obcokrajowców, po wyleczeniu się Mazura i Oskara Bobera Motor powinien być jeszcze silniejszy. Sympatycy czarnego sportu z Lublina mogą mieć nadzieję, że w zespole praktycznie nie będzie słabych punktów.

- Edzio na mecz z Gdańskiem będzie gotów do jazdy. Na szczęście kontuzja nie okazała się zbyt groźna, skończyło się na stłuczeniach. Podleczy się i będzie wszystko w porządku. Gdy oprócz Mazura wróci również Oskar Bober nasz zespół będzie naprawdę silny nie tylko w pierwszej, ale i drugiej linii. W meczu z Polonią dobrze spisał się przecież Kamil Pulczyński. Przed ostatnimi biegami byłem cały czas blisko niego, rozmawialiśmy i nie zawiódł mnie. Potwierdził, że można na niego liczyć również w bardzo ciężkich momentach meczu - uważa szkoleniowiec ekipy znad Bystrzycy.

Jedyną - tradycyjną już zresztą w Lublinie - bolączką może być postawa drugiego z juniorów. O ile Bober powinien, zwłaszcza na własnym torze, spisywać się co najmniej przyzwoicie, o tyle obsada pozycji jego młodzieżowego kolegi może być kłopotem. Dlatego też lublinianie chcą w miarę możliwości wykorzystywać szansę zaproszenia gościa z innego klubu, tym bardziej, że w meczu z Polonią z bardzo dobrej strony zaprezentował się jeżdżący na co dzień w Rzeszowie Krystian Rempała.

- Skorzystaliśmy z usług gościa, Krystiana Rempały i okazało się to być strzałem w dziesiątkę. Jest to młody, ale utalentowany zawodnik, dobrze prowadzony przez swojego ojca, który był wybitnym żużlowcem. Krystian potwierdził swoją przydatność i jeżeli tylko terminy na to pozwolą, to będziemy z niego korzystać - informuje Głogowski.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy w optymalnym składzie Motor stać na awans do Nice PLŻ?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×