Tadeusz Zdunek: Odbudowa wizerunku gdańskiego żużla chyba nam się udaje
Tadeusz Zdunek chce, by Wybrzeże bezboleśnie przejechało sezon w PLŻ 2. Działania związane z budową frekwencji oraz z dobieraniem zawodników do składu są prowadzone z myślą o kolejnych latach.
Niedawno do drużyny dołączył Łukasz Sówka, który mocno się stara, jednak na razie jego wyniki są dalekie od oczekiwań. - Właśnie po to Sówka jeździ w meczach, byśmy mogli sobie wyrobić zdanie na jego temat. To od niego zależy czy się rozwinie i będziemy chcieli z nim dalej współpracować, czy trzeba będzie zacząć testować kogoś innego. Ostateczna decyzja należy do trenera. Każdy w klubie ma swoją rolę - jeden zajmuje się cateringiem, drugi organizacją wejścia na bramkach, a jeszcze kto inny ma swoje zadania. Ja jako właściciel firmy nigdy nie chciałem się wtrącać w czyjeś kompetencje - podkreślił.
Chociaż na mecz z Kolejarzem Intermarche przyszło mniej osób niż we wcześniejszych dwóch kolejkach, włodarze klubu są zadowoleni z frekwencji. Jak udało nam się dowiedzieć, w trzech pierwszych meczach PLŻ 2, sprzedano więcej biletów, niż przed startem rozgrywek zakładano na cały sezon. Również dzięki temu w klubie nie ma problemów z realizowaniem bieżących płatności. - Ostatnia frekwencja to dla nas pozytywne zaskoczenie bo spodziewaliśmy się, że będzie gorzej. Przeciwnik był słabszy, do tego przełożony na niedzielę finał Drużynowego Pucharu Świata z pewnością również zabrał nam trochę kibiców. Podliczając wpływy z biletów wyszło, że na spotkanie z outsiderem tabeli przyszło 3 tysiące ludzi. To chyba nie jest najgorzej - stwierdził Zdunek.
Gdańszczanie chcą aktywnie pracować nad tym, by żużel w Gdańsku rósł w siłę. - Cały czas myślimy o tym, by odbudować gdański żużel. Chyba nam się to udaje, skoro na mecze najniższej klasy rozgrywkowej potrafi przyjść 5 tysięcy ludzi - podsumował Tadeusz Zdunek.