Adrian Miedziński nie zawodzi po kontuzji. "Ręka po kilku biegach jest zmęczona"
Na wyskości zadania w Lesznie stanął Adrian Miedziński. Zawodnik KS Toruń zdobył dla swojej drużyny 6 punktów oraz bonus. - Ja się cieszę. To jest mój drugi mecz po kontuzji i dorzucam punkty - mówi.
Kibice w Lesznie byli w niedzielę świadkami świetnego widowiska. Bez wątpienia był to najbardziej atrakcyjny mecz w trwającym sezonie rozegrany na "Smoku". Zasługą tego był dobrze przygotowany tor. - Gospodarze przygotowują go pod siebie. Jednak zawsze powinien on sprzyjać walce, tak by mecz podobał się kibicom. Myślę, że tak w niedzielę było. Podobnie jest zawsze w Toruniu, gdzie tor jest normalny i bez żadnych udziwnień. Po prostu jest tak, że czasami się wygrywa, a czasami przegrywa. Tym razem to my byliśmy lepsi - powiedział Adrian Miedziński.
Skrót meczu Fogo Unia Leszno - KS ToruńOd czasu powrotu do składu 29-latka, toruńskie Anioły wygrały dwa kolejne mecze wyjazdowe. Co więcej, Miedziński nie był w nich maksymalnie eksploatowany. Z czasem siła KS Toruń może więc jeszcze wzrosnąć. Nasz rozmówca przyznaje jednak, że kontuzja ta może pociągnąć się za nim nieco dłużej.
- Codziennie ćwiczę po dwa razy, więc ta rehabilitacja cały czas przebiega. Po sezonie czekają mnie jeszcze dwie operacje jednego palca, tak by szybciej był w pełni sprawny. To nie było wtedy zwykłe złamanie, lecz kontuzja była znacznie poważniejsza. Tak naprawdę będę ją odczuwał do końca sezonu, a teraz trzeba to na tyle niwelować, bym mógł bez problemów objeżdżać całe zawody - zakończył.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>