Mirosław Kowalik: Zawsze jestem daleki od tego, żeby wieszać psy na szkoleniowcach

Największym rozczarowaniem pierwszych spotkań Nice Polskiej Ligi Żużlowej jest słaba postawa Orła Łódź. - Coś mi się zdaje, że trener Kędziora jest już na wylocie - komentuje Mirosław Kowalik.

Jakub Czosnyka
Jakub Czosnyka
Po trzech rozegranych spotkaniach Orzeł Łódź z jednym zwycięstwem na koncie zajmuje dopiero siódmą pozycję. Drużyna, która rok temu zajęła drugie miejsce w rozgrywkach Nice Polskiej Ligi Żużlowej, ma za sobą bardzo nieudane mecze wyjazdowe, które obnażyły wszystkie słabości łodzian. Co zatem wpływa na tak słabą postawę zawodników Orła? - Też mnie to zastanawia. I coś mi się zdaje, że trener Lech Kędziora jest już na wylocie - ocenił Mirosław Kowalik.
Ostro o pracy trenera Kędziory wypowiedział się już prezes Witold Skrzydlewski. Jak na razie w Łodzi nie ma tematu zmiany trenera, jednak dalsza słaba postawa drużyny może spowodować, że posada szkoleniowca będzie zagrożona. - Właściciel Witold Skrzydlewski już ostatnio się odgrażał, że kolejnej wysokiej porażki nie zniesie. Przegrane w Rybniku czy Bydgoszczy należało wkalkulować, ale co innego przegrać do 40, a co innego pogrom. A tu mamy dwa pogromy. Ja zawsze jestem daleki od tego, żeby wieszać psy na szkoleniowcach. Cóż bowiem może zrobić trener? Poukłada pary, zrobi atmosferę, dokona jakichś zmian w trakcie spotkania, ale jeśli dwóch, trzech zawodników jest bez formy to szkoleniowiec nic nie może. Na motocykl za nich nie wsiądzie - zakończył Kowalik.

źródło: polskizuzel.pl

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Lech Kędziora powinien stracić swoją posadę?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×