Tor stwarzał nam wybitne problemy, tak jak ostatnio w Krakowie - Speedway Wanda Instal Kraków - KSM Krosno (wypowiedzi)
To gospodarze wydają się mieć więcej powodów do zadowolenia po treningu Speedway Wandy Instal Kraków z KSM-em Krosno. Michał Widera i Daniel Kaczmarek tonują jednak nastroje.
Tomasz Chrzanowski (KSM Krosno): To był tak naprawdę trening. Przyjechaliśmy na obcy teren, gdzie jest nowa nawierzchnia, wymieniona po ubiegłorocznym sezonie. Był to mój drugi start na nawierzchni granitowej w tym roku. Tego, co ostatni "wyjeździliśmy" w Krośnie nie ma co w ogóle brać pod uwagę. W ubiegłym roku notowałem tu jakieś wyniki i zostały w głowie jakieś ustawienia, ale totalnie się to nie sprawdziło. Tak jak wspomniałem, nawierzchnia została tutaj wymieniona. W trzecim biegu, gdzie przyjechałem drugi, motocykl już "jechał", ale pokombinowałem z zapłonem i okazało się, że nie w tę stronę i z takim skutkiem zakończyłem te zawody.
Daniel Kaczmarek (Speedway Wanda Instal Kraków): Nie można tego nazwać zawodami. To był trening punktowany, który miał na celu "wjechanie się" w tor, żeby w niedzielę było w porządku. W sobotę też będziemy trenować. Nie miałem w ogóle startu, wszystkie punkty, jakie zdobyłem, były wymęczone na trasie, a wiadomo, że w lidze koledzy nie zostawiają tyle miejsca, co w sparingu i może być nieciekawie. Im więcej jeżdżę, tym lepiej i pewniej czuję się na motocyklu. W tym tygodniu jeżdżę od wtorku. Byliśmy w Pile, Gnieźnie, teraz Kraków i mam nadzieję, że w meczu dołożę cenne punkty, a nie tylko te z biegu młodzieżowego.
Michał Widera (trener Speedway Wandy Instal Kraków): Gdybyśmy pokonali taką różnicą przeciwnika pierwszoliegowego, byłbym bardzo szczęśliwy. Trzeba jednak spokojnie podejść do dzisiejszego meczu, bo naszym rywalem była drużyna o zdecydowanie niższym potencjale. Nasi zawodnicy pojechali na pewno na lepszym poziomie niż w ostatnich meczach. Mam tu na myśli Maćka Kuciapę i Pawła Miesiąca. Daniel Pytel też ładnie sobie radził.