Dobry debiut Sajfutdinowa: Jest zbyt wcześnie na zapowiedzi

Udany debiut w barwach Fogo Unii Leszno zaliczył Emil Sajfutdinow, którego drużyna w niedzielę pokonała na wyjeździe mistrza Polski, MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów 51:38.

Marcin Malinowski
Marcin Malinowski
Rosjanin zdobył 9 punktów w pięciu startach, notując trzy indywidualne zwycięstwa. Niedzielny występ był kolejnym dobrym pokazem jazdy po kontuzji obojczyka, jakiej zawodnik doznał na początku sezonu.
Żużlowiec Byków zanotował dwie wpadki w starciu z ekipą MONEYmakesMONEY.pl Stalą Gorzów. Mimo tego po meczu nie krył zadowolenia z rezultatu swojego i całego zespołu. - W pierwszym biegu miałem trochę problemów, ale później było już dobrze. W czwartym swoim wyścigu popełniłem jeszcze błąd, przegrałem start i nie dało się wyprzedzić. Zrobiłem poprawki i na koniec było dobrze. Najważniejsze, że wygraliśmy - podsumował Emil Sajfutdinow. "Rosyjska Torpeda" po raz pierwszy pojechał w barwach Fogo Unii Leszno w ligowym pojedynku. Wcześniejsze dwa spotkania musiał przesiedzieć na ławce z powodu kontuzji obojczyka. - To był pierwszy mecz w nowej drużynie i tak szczerze, to po pierwszym biegu miałem trochę stresu. Przywiozłem zero, a nie chciałem go. Potem dogadałem się z motocyklem i było lepiej. Cieszy mnie to, że zadebiutowałem i wygraliśmy. Do domu jadę szczęśliwy i nie mogę doczekać się następnego meczu - powiedział 25-latek. Leszczynianie z kompletem trzech zwycięstw nadal są liderem tabeli PGE Ekstraligi. To z pewnością buduje ducha zespołu, ale zdaniem dwukrotnego indywidualnego mistrza świata juniorów nie można popadać w hurraoptymizm. - Na razie jest zbyt wcześnie coś zapowiadać. Jesteśmy drużyną i robimy wszystko, żeby było dobrze. Widać, że jak jedzie cały zespół, jest atmosfera, to wygrywamy. Oby tak dalej - zauważył były uczestnik cyklu Speedway Grand Prix.

Byki meczu z mistrzem Polski nie dokończyły jednak w pełnym składzie. W szóstym wyścigu upadek zanotował Tobiasz Musielak, co skończyło się urazem obojczyka. Rosjanin dobrze wie, co czuje jego młodszy kolega. "Tofeek" po Sajfutdinowie i Dominiku Kuberze jest trzecim żużlowcem ekipy z Wielkopolski, który odnosi podobny uraz. Czy to jakaś plaga? - Nie wiem. Widocznie tak ma być i trzeba po prostu cierpliwie to przeczekać, wycierpieć swoje i przeskoczyć przeszkody na naszej drodze. Musimy myśleć, co będzie - skwitował indywidualny mistrz Europy.

Urodzony w Saławacie zawodnik podkreślał także dobry klimat, jaki panuje w leszczyńskim zespole. Dowodem na to była także jego obecność w parku maszyn we wcześniejszych dwóch pojedynkach, w których nie mógł brać udziału. Wspierał jednak kolegów mentalnie i sprzętowo. - Od samego początku dobrze się czułem tutaj. Drużyna jest super i z każdym można się dogadać. Rozmawiamy ze sobą i nie ma problemów. Każdy każdemu pomaga. Byłem na meczach, w których nie jeździłem i było to coś innego. Teraz jestem jako zawodnik. Najważniejsze, że jakieś punkty zdobyłem - mówił. - Dziękuję kibicom, którzy mnie bardzo dobrze przyjęli - dodał.

Pośród radości i dobrego samopoczucia po wygranym spotkaniu nie zabrakło jednak chłodnej oceny. W następną niedzielę Unię czeka wyjazdowe starcie z PGE Stalą Rzeszów, a reprezentant Rosji nie ukrywał, że stać go na lepsze wyniki. - Jakieś wnioski jeszcze wyciągnę, będą poprawki, ale będzie dobrze - zakończył Emil Sajfutdinow.

Skrót meczu MONEYmakesMONEY.pl Stal Gorzów - Fogo Unia Leszno


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Emil Sajfutdinow jest już w stanie przywozić komplety dla Fogo Unii Leszno?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×