Krzysztof Buczkowski: Chcę, by ten sen trwał jak najdłużej

Krzysztof Buczkowski przyznał, że aktualna sytuacja GKM-u Grudziądz jest dla niego jak sen. Wychowanek tego klubu nie spodziewał się, że kiedykolwiek będzie w nim startował Tomasz Gollob.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
U progu sezonu, Krzysztof Buczkowski prezentuje wysoką formę. W czwartek zwyciężył w gdańskim ćwierćfinale Indywidualnych Mistrzostw Polski. - Wygrałem zawody i nie mam do siebie zastrzeżeń. Gdański tor był bardzo twardy. Na początku mieliśmy z tym problemy, ale w następnych biegach było dobrze. Co prawda to ćwierćfinał, ale zawsze zwycięstwo cieszy. Trzeba było regulować dopasowanie motocykli, ale daliśmy sobie radę. Każdy mógł wygrać - powiedział żużlowiec GKM-u Grudziądz.
Ten sezon jest szczególny dla "Buczka". Wcześniej mimo odejścia ze swojego macierzystego klubu, zawsze podkreślał przywiązanie do tego klubu. Teraz może jeździć w grudziądzkich barwach w PGE Ekstralidze. - Podstawowa różnica jest taka, że mogę jeździć u siebie, dla swoich kibiców. Zawsze mobilizowałem się do jak najlepszej jazdy, również gdy jeździłem w Bydgoszczy, czy w Tarnowie. Dla mnie możliwość jazdy z tuzami światowego speedwaya w swoim mieście jest dodatkową nobiliacją. Bardzo mnie to satysfakcjonuje i chcę, by ten sen trwał jak najdłużej - dodał.

Po wygranej z MONEYmakesMONEY.pl Stalą Gorzów wydaje się, że żużlowcy GKM-u przed starciem z żadnym rywalem nie będą musieli podchodzić do zawodów z opuszczonymi głowami. - Trzeba podchodzić do tego na chłodno. Wygraliśmy pierwszy mecz u siebie, jeszcze pozostało sześć. W starciu z gorzowianami każdy jechał w optymalnych składach, nie było kontuzji. Udowodniliśmy swoją wyższość w ten dzień na swoim torze. To jest fajne, bo robi się fajny klimat dla żużla w Grudziądzu. Jest Tomek Gollob który przyciąga ludzi, Artiom Łaguta który wyśmienicie jeździ, a ja staram się im dorównać. Cała piątka seniorów jeździ skutecznie i możemy liczyć na siebie nawzajem - zauważył Krzysztof Buczkowski.

Wielu żużlowców podkreśla, że jazda w jednym zespole z Tomaszem Gollobem mocno pomaga. - Nie ma co ukrywać - to zaszczyt dla nas, że Tomek Gollob jeździ w Grudziądzu. Jeszcze kilka lat temu nikt się tego nie spodziewał. Możemy korzystać z jego doświadczenia, ale musimy pamiętać, że nie wsiądzie on za nas na motor i nie pojedzie. Każdy musi mieć swoje w głowie, ale oczywiście bardzo dobrze, że możemy wspólnie korzystać z tego doświadczenia - zauważył Buczkowski.

Czy jazda w macierzystym klubie wpłynie pozytywnie na wyniki Krzysztofa Buczkowskiego?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×