W Rzeszowie zawiódł komisarz toru? Chomski: Trzeba sprawdzić ich kompetencje
Wiele kontrowersji wzbudziła nawierzchnia toru w Rzeszowie. - Pojawiają się problemy, mimo że są komisarze. Może trzeba sprawdzić, czy do pełnionej roli się nadają - ocenia Stanisław Chomski.
Jego zdaniem, wobec problemów, jakie pojawiły się w Rzeszowie, nasuwa się pytanie co do roli komisarza toru. Zdaniem Piotra Barona, "był on mało zainteresowany tym, co działo się na torze". - Przecież komisarze są właśnie po to, by do wydarzeń, jakie oglądano w ostatnią niedzielę nie dochodziło. Kłania się zatem kwestia ich kompetencji. Czy znają oni na tyle specyfikę danych torów, by mogli dostrzec błędy związane z nawierzchnią i je naprawić. Zjawiają się na stadionie na osiem godzin przed zawodami, a obserwując tor można dużo wywnioskować. Może należy zastanowić się, czy wszyscy, którzy pełnią tę rolę mają odpowiednie kompetencje i się do niej nadają? - zasugerował Chomski.
Skrót meczu PGE Stal Rzeszów - Betard Sparta WrocławByły trener gdańskiego Wybrzeża przyznaje, że nie dziwi się ostrej postawie Piotra Barona, gdyż jak przyznaje, sam wielokrotnie obserwując wydarzenia na torze potrafił impulsywnie zareagować. - Trudno mi ocenić, czy słowa trenera Barona mogły wpłynąć negatywnie na postawę Sparty w dalszej części zawodów. Nie znam jego metod szkoleniowych, ale skoro zareagował w taki, a nie inny sposób, to widocznie miał ku temu powody. W żadnym wypadku go jednak nie krytykuję, bo też, gdy pracowałem w roli szkoleniowca, zdarzało mi się wyrażać swoje osądy. Nie zawsze były one może trafne, ale czasem dochodzi do takich sytuacji, kiedy trzeba po prostu podnosić larum - podsumował Chomski.