Piotr Baron zadowolony z remisu w Toruniu. "Trzeba jeść małą łyżeczką"
W niedzielnym meczu na Motoarenie dość nieoczekiwanie między drużynami KS Toruń i Betardu Sparty Wrocław padł remis. Dla gości jest to bardzo dobry rezultat.
Zawodnicy Betardu Sparty po zakończeniu batalii byli w dobrych humorach, jednak patrząc na przebieg meczu, musieli czuć niedosyt. - Cieszymy się z tego co jest, trzeba jeść małą łyżeczką - powiedział Piotr Baron. - Wywozimy z Motoareny remis i należy to traktować jako spory sukces naszej drużyny. Jesteśmy zadowoleni i nikt nie będzie płakać, że zwycięstwo wymkneło się w ostatnich biegach. Oczywiście sześciopunktowa przewaga przed biegami nominowanymi pobudziła nasze apetyty i poczuliśmy, że możemy wygrać. Niestety potoczyło się to tak, że wywozimy remis, ale to nie jest zły rezultat - dodał.
Betard Sparta miała ułatwione zadanie ze względu na wspomniany już uraz Adriana Miedzińskiego, który dość dobrze prezentował się w przedsezonowych sparingach Aniołów. Ponadto w trakcie meczu na listę kontuzjowanych trafił Paweł Przedpełski i sytuacja gospodarzy stała się bardzo trudna. Trener Baron zwraca jednak uwagę na własne problemy. - U nas też były małe dziury w składzie. Nikogo nie brakowało, ale mamy kilku zawodników po kontuzji i nie było nam łatwo w tym meczu - zauważył.Po meczu na Motoarenie wrocławianie wyrastają na bardzo silnego gracza w PGE Ekstralidze. Następny mecz Betard Sparta rozegra w Rzeszowie i przynajmniej w teorii stoi przed łatwiejszym zadaniem, niż w Toruniu. PGE Stal jest bowiem niżej notowanym rywalem, niż ekipa z grodu Kopernika. - W Ekstralidze nie ma łatwych spotkań i nie ma słabych drużyn - uciął krótko Piotr Baron. - Skład Ekstraligi jest w tym roku bardzo wyrównany i w Rzeszowie nie będzie nam łatwiej. Jedziemy tam powalczyć i ponownie pokazać charakter naszej drużyny. Mam trochę czasu żeby się do tego meczu przygotować, a czas pokaże jak będzie - zakończył.
Obserwuj @KrzysztofWesoly
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>