W Częstochowie koniec przerwy. Włókniarz wyjechał na swój tor

Choć rozgrywek ligowych w tym sezonie w Częstochowie nie będzie, Stowarzyszenie Włókniarza ze swoimi podopiecznymi nie zamierza próżnować. W sobotę przy Olsztyńskiej odbył się pierwszy trening.

Mateusz Makuch
Mateusz Makuch
Na ten moment częstochowscy zawodnicy czekali długo. Sami zakasali rękawy i z pomocą osób trzecich wzięli sprawy w swoje ręce, naprawiając bandy, czy przygotowując tor po zimowej przerwie. Wysiłek się opłacił. W sobotę przy Olsztyńskiej ponownie dało się słyszeć warkot żużlowych motocykli.
Pierwsze treningowe jazdy Borys Miturski i spółka planowali już w piątek, jednak na przeszkodzie stanęła pogoda. W sobotę, jeśli chodzi o warunki atmosferyczne, było o tyle lepiej, że nie padało, a jeżeli już, to w małych ilościach. Nawierzchnia na stadionie w Częstochowie była przygotowana perfekcyjnie. Przez kogo? Ano przez tych, którzy kręcili próbne kółka.

Byli nimi wspomniany Borys Miturski, Oskar Polis, Rafał Malczewski oraz Przemysław Portas. Cała czwórka wprost nie mogła doczekać się wyjazdu na tor. Niecierpliwili się, gdy spóźniał się ambulans z służbami medycznymi, które muszą być obecne podczas treningu. Gdy tylko "erka" przekroczyła bramę obiektu przy Olsztyńskiej, na owalu już zjawili się Miturski i Polis.

Gołym okiem można było dostrzec, że jazda sprawiała im mnóstwo radości. Dodać należy, że obaj od początku maksymalnie odkręcali manetki gazu w swoich motocyklach, zupełnie tak, jakby zimowej przerwy w ogóle nie było. Polis szalał przy samej bandzie w pierwszym łuku, Miturski na każdej prostej podnosił przednie koło do góry. Po nich "wyszaleli się" Malczewski i Portas. Następnie w takiej właśnie kolejności wyjeżdżali jeszcze kilkukrotnie na tor.

Z boku poczynaniom kwartetu przyglądała się niewielka grupka sympatyków speedway'a - prezesi klubu, jego pracownicy, dziennikarze, czy zwykli kibice. Obecny był też Hubert Łęgowik, zawodnik GKM-u Grudziądz, który dochodzi do siebie po operacji w Piekarach Śląskich. Zapowiedział, że w trakcie sezonu w Częstochowie też będzie trenować. Pierwszy trening pod wodzą posiadającego uprawnienia trenerskie Borysa Miturskiego potrwał mniej więcej półtorej godziny. Kolejne próbne jazdy zaplanowano na niedzielne przedpołudnie (ok. godz. 11). W poniedziałek natomiast ma zostać odnowiona licencja toru. Wygląda więc na to, że jeśli pogoda nie sprawi psikusa, to już w następnym tygodniu w Częstochowie można spodziewać się treningów sprzed taśmy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×