PLŻ 2: Kluby nie chcą umierać za zawodników
Drużyny w Polskiej 2. Lidze Żużlowej rozegrają zaledwie osiem meczów w rundzie zasadniczej nadchodzącego sezonu. - Zawodnicy będą narzekać, ale nic na to nie poradzimy - stwierdzają prezesi klubów.
Jak tłumaczy prezes KSM Krosno, Janusz Steliga, kluczowe dla rozważań o systemie rozgrywek PLŻ 2. było dołączenie gdańskiego Wybrzeża, które otrzymało w poprzednim tygodniu licencję na starty w lidze. - Gdyby nie było gdańszczan i jechalibyśmy w czterech, wtedy moglibyśmy rozważyć podwójną rundę zasadniczą. Gdy jednak okazało się, że Wybrzeże otrzyma licencję, wszystkie inne propozycje odnośnie tego, jak miałaby wyglądać liga w zasadzie upadły - stwierdził.
Prezesi klubów zdają sobie sprawę, że najbardziej niezadowoleni z decyzji o ośmiu meczach rundy zasadniczej będą sami zawodnicy. Zarówno w Lublinie, jak i Krośnie zapowiadają, że ich kontrakty nie będą w żaden sposób renegocjowane. - Umowy zostały podpisane i tak już zostanie. Zawodnicy zarobią po prostu tyle, ile zdobędą punktów na torze - podkreślił Andrzej Zając. Janusz Steliga dodaje natomiast, że kluby muszą patrzeć przede wszystkim na własny interes. - Gdybyśmy zrobili to, co zadowoli zawodników, sami byśmy sobie po prostu zaszkodzili. Jadąc więcej meczów rundy zasadniczej żużlowcy więcej by zarobili. Nie moglibyśmy sobie jednak na takie ryzyko pozwolić, zwłaszcza, że z powodu tych komplikacji mieliśmy już spore problemy ze sponsorami - zaznaczył Steliga.Na spotkaniu prezesów z GKSŻ wyrażono nadzieję, że nadchodzący sezon 2015 będzie przejściowy. Niewykluczone, że za rok do rozgrywek przystąpią zespoły z Poznania i Częstochowy. - Mam nadzieję, że będzie to ostatni sezon tego typu niespodzianek. Oby nastąpiło w końcu oczyszczenie. Nie możemy w to dalej brnąć, bo kibice są już tym wszystkim naprawdę zniechęceni - stwierdził Steliga. - Naprawdę czekamy na powrót Częstochowy i wejście do rozgrywek zespołu z Poznania. Dopiero gdy to nastąpi będzie można powiedzieć, że sytuacja w najniższej lidze się unormowała - podsumował Andrzej Zając.