Tłumikowego patriotyzmu nie będzie

W ciągu kilku najbliższych tygodni mogą zapaść kluczowe decyzje odnośnie tego, który z tłumików przelotowych zyska największe uznanie wśród zawodników. Polacy nie muszą faworyzować wcale Poldemu.

Michał Wachowski
Michał Wachowski
W styczniu i na początku lutego wszystkie przelotowe tłumiki, które uzyskały homologację trafiły w ręce czołowych tunerów. Od kilku tygodni zamówienia składają natomiast sami zawodnicy. O tym, że jest w czym wybierać świadczy fakt, iż homologację otrzymały Poldem, DEP T15 Free Flow, Motad oraz King '2015'. Wielu żużlowców, jak choćby Krzysztof Kasprzak, patrzy przychylnym okiem na tłumik konstrukcji Leszka Demskiego. Nawet on zaznacza jednak, że przetestuje urządzenia innych producentów.
Zdaniem Zenona Plecha, kraj, z którego pochodzi dany tłumik nie będzie miał dla żużlowców żadnego znaczenia. - Uważam, że nie będzie nikogo, kto patrzyłby w tej sprawie na patriotyzm. Jedynym wyznacznikiem będą parametry, takie jak ciężar czy dopasowanie sprzętowe. W dzisiejszym żużlu rywalizacja jest wyrównana i każdy szuka jakiejś przewagi nad konkurencją. To, kto dany tłumik wyprodukował nie powinno mieć tu większego znaczenia - ocenił nasz rozmówca.

Podobnego zdania jest także Jacek Frątczak, stojący na czele sztabu szkoleniowego w SPAR Falubazie Zielona Góra. - Mam nadzieję, ze polski produkt i jego producent odniosą w końcu na arenie międzynarodowej spektakularny sukces. Trzymam kciuki za Poldem, ale zawodnikom sugerować niczego nie zamierzam. Sami muszą podjąć decyzję, co jest dla nich najlepsze, a sentymentem, o którym wspominam kierować się raczej nie będą - stwierdził Frątczak.

Jak sugeruje Zenon Plech, o ostatecznym wyborze tłumika przelotowego mogą decydować najmniejsze detale. - Jeżeli dwa czy trzy urządzenia będą spisywać się podobnie, zawodnicy wybiorą po prostu ten, który będzie tańszy. Cena, podobnie jak waga tłumika może odegrać tu kluczową rolę - stwierdził Plech.

Jacek Frątczak zaznacza natomiast, że rywalizacji nie musi wygrać wcale urządzenie posiadające największy przelot. - Z ocenami należy poczekać na pierwsze treningi i mecze nowego sezonu. Sam wychodzę z założenia, że zawodnicy wybiorą po prostu ten tłumik, który pozwoli im poruszać się możliwie najszybciej po torze. Najpopularniejszy nie musi okazać się wcale ten mający największy przelot - podsumował Frątczak.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy żużlowcy wybierając tłumik powinni kierować się patriotyzmem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×