Jerzy Kanclerz: Nie postawiłbym na Hancocka
Stały bywalec zawodów Speedway Grand Prix, Jerzy Kanclerz nie spodziewa się, by Greg Hancock obronił tytuł mistrza świata. - Życzyłbym mu tego, ale kolejnego złota raczej nie zdobędzie - mówi.
Pomimo wielkiej sympatii do Amerykanina Jerzy Kanclerz nie spodziewa się, by ten mógł powtórzyć osiągnięcie z ostatniego sezonu. Zdaniem byłego działacza, celem 44-latka będą pozostałe medale. - Życzyłbym mu tego, ale kolejnego złota raczej nie zdobędzie. Gdybym miał szansę obstawić, że Greg obroni tytuł, to raczej bym się wstrzymał. Na pewno będzie w czołówce i powalczy o podium całego cyklu, ale pamiętajmy, że z każdym rokiem jest coraz starszy. Będzie mu trudniej i podejrzewam, że mistrzostwo zdobędzie tym razem ktoś inny - powiedział.
Upływające lata to jednak nie jedyny problem Grega Hancocka. Jerzy Kanclerz zauważa, że Amerykanin doskonale czuł się na obowiązujących dotychczas tłumikach. Trudno powiedzieć jak odnajdzie się teraz, po powrocie urządzeń przelotowych. - Podejrzewam, że w tym sezonie zajdą pewne zmiany i będzie to coś pozytywnego. Uważam, że z powodu wycofania tłumików przelotowych żużel wykonał krok do tyłu. Ich powrót może zwiększyć atrakcyjność wyścigów i całych zawodów. Greg radził sobie na nieprzelotowych tłumikach, ale jak będzie teraz? Moim zdaniem to niewiadoma - podsumował.