Adrian Miedziński: Były lepsze oferty z innych klubów. Toruń mam w sercu
Coraz mniej jest żużlowców pokroju Adriana Miedzińskiego, którzy od początku kariery są wierni jednemu klubowi. "Miedziak" przyznaje, że bywały korzystniejsze oferty, ale zawsze wybierał Toruń.
Maciej Kmiecik
Lokalny patriotyzm coraz rzadziej spotykany jest u żużlowców. Przywiązanie do barw klubowych to rzecz, która była święta w zupełnie innych czasach żużlowych. - Ja Toruń mam w sercu i jestem zżyty z rodzinnym miastem. Bywało tak, że miałem z innych klubów korzystniejsze oferty pod względem finansowym, ale zawsze udawało mi się wypracować kompromisowe rozwiązanie w Toruniu, więc nie musiałem szukać szczęścia gdzieś indziej - przyznaje Adrian Miedziński, jeden z nielicznych żużlowców, startujących od początku kariery w jednym klubie.
Adrian Miedziński przywiązany jest do toruńskiego klubu
Adrian Miedziński całą karierę spędził w Toruniu, ale nie wyklucza, że kiedyś nadejdzie moment zmiany barw klubowych. - Obecnie nie ma sensu zmiany otoczenia. Trudno mi powiedzieć, co będzie w przyszłości. Kontrakt podpisałem roczny. Teraz koncentruję się na tym, by jak najlepiej jeździć w kolejnym sezonie, a później zobaczymy. Pewnie, że można sobie gdybać, czy moja kariera potoczyłaby się lepiej czy gorzej, gdybym zmienił barwy klubowe. Na razie jestem w Toruniu i chcę dać sto procent dla tego klubu - kończy "Miedziak".KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>