Sajfutdinow może zastąpić Adamsa - rozmowa z Józefem Dworakowskim, byłym prezesem Fogo Unii

Zdjęcie okładkowe artykułu: Na zdjęciu: Józef Dworakowski
Na zdjęciu: Józef Dworakowski
zdjęcie autora artykułu

Józef Dworakowski nie ma wątpliwości, że podjął słuszną decyzję, przekazując funkcję prezesa Piotrowi Rusieckiemu. Fogo Unia zakończyła sezon 2014 z wicemistrzostwem Polski.

Michał Wachowski: W związku z tym, iż na gali Tygodnika Żużlowego nie było Ireneusza Macieja Zmory i Piotra Rusieckiego, publiczność ze sceny zabawiał pan wspólnie z Władysławem Komarnickim. Można powiedzieć, że stara gwardia wróciła?

Józef Dworakowski: Rzeczywiście, ale była to sytuacja wyjątkowa. Młoda gwardia, posługując się tymi słowami, nas o to poprosiła i my z radością na to przystaliśmy. To zresztą nie byle jaka okazja, bo 25-lecie Tygodnika Żużlowego. Gazety, która ma i miała niemały wpływ na to, jak postrzega się żużel. [ad=rectangle]

Czy te coroczne spotkania są dla pana istotne? Można powiedzieć, że jednoczą one całe środowisko żużlowe.

- Oczywiście, to doskonała okazja do spotkania we wspólnym gronie i jak widać po twarzach gości, wszyscy są zadowoleni. Osobiście życzę Tygodnikowi Żużlowemu, by robił to, co do tej pory, bo zachowując ten poziom, będzie naprawdę mocną marką na rynku polskiego speedwaya. Media są nam niezwykle potrzebne, bo choćby tym, co dzieje się tu w czasie balu należy dzielić się dalej, także z kibicami.

Pana następcą na fotelu prezesa Fogo Unii Leszno został Piotr Rusiecki. Czy teraz, po roku jego pracy i zdobyciu wicemistrzostwa Polski, można powiedzieć, że nadaje się do tej roli doskonale?

- Na dzień dzisiejszy sprawdza się w stu procentach i wszyscy się z tego cieszymy. Mogę mu tylko życzyć z tego miejsca, by było tak dalej. Ja, jako jeden z udziałowców, czuję się zobowiązany, by dalej młodszemu koledze w tej roli pomagać.

Jednym słowem, pańska decyzja o postawieniu na Rusieckiego była bezbłędna.

- Myśmy sobie wśród udziałowców coś ustalili i zapowiedzieli, że będą zmiany. Proszę jednak zauważyć, że w mało którym klubie odbywa się to tak spokojnie jak w Unii Leszno. Jeden prezes odszedł i zastąpił go nowy, ale nadal wzajemnie sobie pomagają.

Muszę przyznać, że patrząc na wszystko z boku, widzę, że angażuje się pan w działania klubu równie mocno jak za czasów swojej prezesury.

- Ale ja nadal jestem prezesem Unii, jako stowarzyszenie. Pozostaję jednym z udziałowców i naprawdę leży mi na sercu, by Piotrowi Rusieckiemu i wszystkim tutejszym osobom pomagać. Proszę mi wierzyć, że klub jest bliski memu sercu i zależy mi na tym, by wszystko funkcjonowało jak należy.

- Rusiecki sprawdza się w stu procentach i wszyscy się z tego cieszymy - przyznaje Dworakowski
- Rusiecki sprawdza się w stu procentach i wszyscy się z tego cieszymy - przyznaje Dworakowski

Przy okazji rozmowy chciałem wybiec myślami do kolejnego sezonu. Jak pan ocenia skład zespołu, który wzmocnili Tomas H. Jonasson i Emil Sajfutdinow?

- Powiem tak: jestem przekonany, że ta drużyna powalczy w przyszłym sezonie o dobry wynik. W ubiegłym roku zdobyliśmy srebro, a kibice, zarząd i zawodnicy znów powinni mieć powody do zadowolenia. Niech tylko wszystko będzie w porządku i oby omijały nas kontuzje.

Czy zgodzi się pan z tym, że tak wielu gwiazd nie było w leszczyńskim zespole od lat? Obecną drużynę porównuje się do tej z 2010 roku.

- Są dobre nazwiska, a to choćby dlatego, że Leszno od lat szuka następcy Leigh Adamsa. Robimy wszystko, by cel ten udało się nam zrealizować.

Czy sugeruje pan, że będzie nim Emil Sajfutdinow?

- Osobiście wierzę w to, że może nim być, ale czy tak się stanie? Tor i czas to pokażą. Trudno powiedzieć, co będzie w 2016 roku, ale jeśli pozostanę do tego czasu przy żużlu i będę nadal pomagać klubowi, to zrobię co w mojej mocy, by Emil, a także nasi leszczyńscy wychowankowie jeździli nadal dla Unii.

Rozmawiał Michał Wachowski

Źródło artykułu:
Czy Emil Sajfutdinow to materiał na następcę Leigh Adamsa w Unii Leszno?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (43)
Araluen de Will
29.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Leigh i długo ,długo nic ...może Niki sie przełamie ;d  
avatar
Eliza Szyszkowska
20.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na razie Emil musiałby pojeździć w Lesznie co najmniej 7 lat, żeby przebić swoją historię w Bydzi :)  
avatar
keya00
19.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nlkt nie zastapi ADAMSA był miły pomocny miał kulture na torze nie pchał sie na siłe ,i nie pamietam zeby ktos przez niego ucierpiał ,zeby sie kłocił a szczegolnie brał sie do bicia  
avatar
night unia leszno
19.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
ZNÓW MYDLĄ KIBICOM OCZY.NIKT NIE ZOSTANIE W TYM KLUBIE JEŚLI PIENIĘDZY ZABRAKNIE.TAKA JEST PRAWDA I ŻYWYM DOWODEM JEST EMIL,GOLLOP,HOLTA,WALASEKI WIELU INNYCH.SPORT JUŻ TEN UMARŁ BO TYLKO KASA Czytaj całość
avatar
BadAngel
18.01.2015
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Nie rozumiem dlaczego w Lesznie na siłę próbują znaleźć zastępcę Adamsa. Czy to w ogóle jest możliwe? A już stawianie w tej roli Emila to jest śmiech na sali. Może On by na początek wdział Wasz Czytaj całość