Piotr Protasiewicz: Nie spodziewam się rewolucji z tłumikami

Piotr Protasiewicz ze spokojem przyjął decyzję o wprowadzeniu nowych tłumików. "PePe" już testuje przelotowe wydechy u swoich tunerów.

Dawid Borek
Dawid Borek
Międzysezonową przerwę kapitan SPAR Falubazu Zielona Góra wykorzystuje na treningi ogólnorozwojowe, spotkania ze sponsorami i prace nad sprzętem. Ostatni z elementów przygotowań do nadchodzących rozgrywek jest w tym roku bardzo wymagający, ze względu na wprowadzenie do użytku nowych tłumików. - Czeka nas dużo pracy w układach sprzętowych. Wchodzą tłumiki, więc trzeba przetestować kilka rozwiązań. Ja testuję je już dziś, przynajmniej rozmawiając i patrząc na to, co moi tunerzy robią w hamowniach. To mnie bardzo interesuje i w tym temacie chciałbym być na bieżąco. Tego tematu bardzo mocno pilnuję, bo teraz jest okres, w którym moje silniki są składane. Latam po całej Europie, bo mam różne źródła, z których biorę silniki. Lubię wiedzieć, co się dzieje z moim sprzętem. Będzie kilka tłumików z homologacją, a ja nie wyobrażam sobie, by podczas treningu na każdym silniku testować pięć tłumików. Podczas bieżącego okresu chcę więc to zweryfikować - powiedział Piotr Protasiewicz na antenie Radia Zielona Góra.

"PePe" otwarcie przyznaje, że nie spodziewa się, aby wprowadzenie nowego typu tłumików znacznie wpłynęło na przewrót hierarchii wśród żużlowców. - Moim zdaniem rewolucji nie było po wprowadzeniu tłumików nieprzelotowych i nie przewiduję rewolucji po wejściu tłumików przelotowych, które jednak nie są tak przelotowe, jak kiedyś. Nie widzę zmiany hierarchii po wprowadzeniu nowych tłumików. Ci zawodnicy, którzy szybko jeździli, to utrzymali swoją dyspozycję - dodał Protasiewicz.

źródło: Radio Zielona Góra

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×