Andreas Jonsson: Niepowodzenia w GP odbijają się na formie ligowej
Miniony rok dla Andreasa Jonssona w Grand Prix nie był udany. Szwed przez większość sezonu spisywał się przeciętnie i wydawało się, że może po raz kolejny zakończy starty w cyklu poza czołową ósemką.
Wojciech Ogonowski
Po dziewięciu rundach "AJ" w klasyfikacji generalnej zajmował czternaste, przedostatnie miejsce, wyprzedzając jedynie Chrisa Harrisa. - Dokonaliśmy wielu zmian w sprzęcie. Plan który mieliśmy zimą nie poszedł tak jak tego oczekiwaliśmy. Nie byliśmy pewni motocykli i sprzętu, a podczas sezonu nie byliśmy tam, gdzie powinniśmy. Zarówno motocykle jak i ich charakterystyka nie pasowały mi. Nie czułem się jakbym jechał na swoim sprzęcie - tłumaczy Andreas Jonsson.
Końcówka sezonu w wykonaniu "AJ" była udana
- Każdy ma inny styl jazdy. Dla pewności siebie ważne jest, aby sprawić iż motocykl jest jak najlepiej do ciebie dopasowany - przekonuje Andreas Jonsson. - Mogę powiedzieć, że kiedy nie idzie, to ma się uczucie, że nie chce się być w Grand Prix. Jest tu wielkie ciśnienie, a kiedy się nie układa, to nie jest to dobre dla zdrowia. Po słabym GP nie czujesz się jak najsilniejszy człowiek na ziemi. To sprawia, że forma ligowa również spada i rzeczy stają się trudniejsze.
Nadchodzący sezon będzie dla Szweda już czternastym w cyklu Grand Prix. Dotąd udało mu się zdobyć tylko jeden medal, a w ostatnich trzech sezonach nawet się nie włączył w walkę o podium. Mimo to, ma on siłę aby nadal jeździć w cyklu i walczyć o spełnienie marzeń. - Czuję, że chcę i mogę to robić. Dlatego nigdy się nie poddaję - przekonuje.
Źródło: speedwaygp.com