Filip Sitera o feralnej kontuzji: Miałem 10-15 procent szans na przeżycie
Filip Sitera minionego sezonu nie będzie wspominał najlepiej. Czech w czerwcu nabawił się niesłychanie groźnej kontuzji, w wyniku której został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej.
Mateusz Domański
Filip Sitera zanotował niebezpieczny upadek w zeszłorocznym finale Pucharu Czech. Zawodnik został błyskawicznie przetransportowany do szpitala, gdzie poddano go zabiegom medycznym. Po dość długiej rehabilitacji 26-latek powraca do pełni sił. - Wciąż mam kontrole w szpitalu. Uczęszczam na nie co trzy tygodnie. Kontuzja była naprawdę groźna. Miałem rozdartą wątrobę, dwukrotnie straciłem 3,5 litra krwi. Dopiero trzecia operacja się powiodła. Wszelkie złamania już się zagoiły. Zakrzepy powstałe w wyniku zabiegów medycznych również zanikły.
Jazda w lidze polskiej jest najważniejszym celem Sitery
26-letni żużlowiec już zainaugurował przedsezonowe treningi. Trzeba przyznać, że Sitera ćwiczy dość zawzięcie. Jego grafik przygotowań jest naprawdę obszerny. - Miałem cztery dni przerwy od przygotowań, ale teraz już je kontynuuje. Rozpocząłem treningi w pierwszej połowie listopada. Grałem w hokeja, biegałem, a także chodziłem na siłownię. Od stycznia zaczynam jazdę na motocrossie.
Czech podkreśla, że bardzo chce jeździć w lidze polskiej. Czy znajdzie się dla niego miejsce w szeregach którejś z drużyn? - Jak już wspomniałem, moim marzeniem jest znalezienie klubu w Polsce. Jeżeli tak się stanie, to chciałbym zdobywać dla mojego zespołu duże ilości punktów w każdym spotkaniu - zakończył.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>