Dawid Stachyra: Propozycja Wybrzeża jest żenująca

spłacić swoich pracowników oraz zaciągnięty dług.Jest to sprawa zawodnika skąd weźmie pieniądze i będzie płacił.Robota została na torze wykonana klub do EE wszedł.Zawodnik jest w dołku potrzebuje pieniędzy tylko wszystkie co uczciwie zarobił.Jeżeli nie dostanie przez tyle sezonów nie miał swojej zarobionej kasy uczciwie, pomału i tak wyjdzie z dołka ale Gdańsk nie pojedzie,gdyż na to się zanosi, SZKODA TYLKO FANÓW ZA GŁUPOTĘ LUDZI CO NIE NADAJĄ SIĘ DO KIEROWANIU KLUBEM,

kilkudziesięcioma tysiącami złotych i wystawiają jego nazwisko na obelgi i kpiny to ON dziękuje,Stowarzyszenie pozostaje przy konkurencjach juniorskich a reszta pauzuje rok.A oni w imię honoru zostają z niczym czyli z ręką w noc....u.I coś mi się wydaje że to rozwiązanie jest najbardziej prawdopodobne i chyba najrozsądniejsze.

racji? Przecież to nie on zawarł takie bzdurne kontrakty! Rozumiem rozgoryczenie zawodników, gdyż stracili wiele pieniędzy, narażali swoje zdrowie, ale spółka z zasiadającymi w niej idiotami, z którą zawarli oni kontrakty, już nie istnieje. Stowarzyszenie to w zupełności coś innego. Mam nadzieję, że gdańscy wychowankowie pojeżdżą sobie w przyszłym sezonie nad morzem. A po kasę to do panów Terleckiego i Polnego!

opluwany na każdym kroku.Dziwie mu sie ze jeszcze chce.Miśkowiak lamentuje a juz ma wypłacone pieniadze jakich nigdzie by nie dostał i to za sezon pierwszoligowy.Odmawia tez ujawnienia kontraktu o co prosił Zdunek.

zresztą słusznie bo był cienki i jeszcze ujadał. Klapki na oczy i nic w prawo czy w lewo nie spojrzy jeden z drugim. Mam przyjaciela w budownictwie, jakby pościągał niespłacone budowy mógłby już nic nie robić do końca życia.. Wierzyciel Stachyry i reszty bandy już nie istnieje, to że Zdunek chce wyprowadzić to na prostą to chwała mu za to. Równie dobrze może rok poczekać, ale to nie jest dobre i dla Wybrzeża i dla żużla w Polsce ogółem (kilka miejsc pracy dla zawodników mniej). Więc Stachyra zamiast kłapać ozorem powinien wziąć zebrać do kupy swoje zobowiązania - określić swoje minimum - pojechać do Gdańska i negocjować... Dodam, żeby nie było głupich tekstów że jestem z Opola.

spółką. Nie miał wpływu na wysokość kontraktów, nawet ich nie znał. Teraz jako pasjonat żużla stara się reanimować trupa, chce za kogoś spłacić długi, w ilości na jaką go stać, a gówniarzeria jeszcze wyzywa go od złodziei, gada bzdury o samochodach za 30%, obrażają go i opluwają...Panie Tadeuszu - trzymam kciuki za Pana. Mam nadzieję, że dzięki Panu w przyszłym roku, a jeśli się nie uda, to za 2 lata, zasiądę na stadionie im. Podleckiego i jak od 40 lat i ponownie na wiosnę usłyszę motory.