Krzysztof Cegielski mediatorem pomiędzy zawodnikami a klubami. "Nikt nie wyjdzie zwycięski i zadowolony"
Krzysztof Cegielski stara się zrobić wszystko co w jego mocy, by kolejne kluby nie upadły. Podjął się roli mediatora zawodników z klubami, które są im winne należne pieniądze.
Często kluby i zawodnicy w takich sytuacjach pozostają bez pomocy "u góry". - Rola związku i komisji powinna polegać na tym, by załagodzić sytuację, aby doszło do porozumienia między zawodnikami, a klubami. W ubiegłym sezonie namawiano wszystkich do ugód, a później nikt nie poczuwał się do tego, by naciskać kluby aby je w ogóle realizować. Nie ma się więc co dziwić zawodnikom, że nie mają zaufania i obawiają się, że po raz kolejny mogą zostać nabici w butelkę - uważa były żużlowiec.
W tych okolicznościach nie będzie nikogo, kto wyjdzie z całej sytuacji suchą stopą. - To bardzo trudne dla wszystkich i nie ma idealnego rozwiązania. Nikt nie wyjdzie zwycięski i zadowolony. Będą sami przegrani. Dla dobra żużla wszyscy muszą się niestety poświęcić - i zawodnicy i nowe stowarzyszenia. To nie jest jednak wina osób pracujących w szkolących dotychczas młodzież stowarzyszeniach, szczególnie w Częstochowie, gdzie klub funkcjonował obok niego. Zawodnicy nie są w komfortowej sytuacji, ale przypominam sobie sytuację sprzed kilku, czy kilkunastu lat. Wtedy kluby regularnie przestawały funkcjonować. Były od razu nowe podmioty, a zawodnicy byli zostawiani z nikim i nikt nie mówił nic o jakichkolwiek ugodach, czy formach zadośćuczynienia. Teraz dzieje się wszystko w bardziej cywilizowany sposób. Sprawdziło się to na przykładzie Ostrowa, Rybnika i Gniezna, może uda się i tym razem. Na szczęście sytuacja żużlowców jest dużo bardziej komfortowa - zakończył Krzysztof Cegielski.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>