Holder zostaje w Toruniu, pierwsze kontrakty w Tarnowie - transferowe podsumowanie tygodnia

W minionym tygodniu kluby ogłosiły nazwiska kolejnych pozyskanych żużlowców. Skład na przyszły sezon skompletowała już Stal Gorzów, a w Tarnowie podpisano pierwsze kontrakty.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Wreszcie optymistyczne informacje napłynęły z Tarnowa. Po tym jak szeregi Grupy Azoty Unii opuścili Krzysztof Buczkowski i Kacper Gomólski, działacze Jaskółek przekazali wieści o podpisaniu kontraktów i listów intencyjnych z dwoma zawodnikami. W Tarnowie na kolejny sezon zostaje Janusz Kołodziej, który ma być liderem Jaskółek.
"Koldi" długo czekał na decyzję włodarzy klubu i zdecydował się pozostać w macierzystej drużynie. - Sytuacja wokół klubu nie była zbyt sympatyczna. Pojawiały się oświadczenia sponsora i klubu. Aktywni byli także kibice. To wszystko powodowało, że optymizmu nie było zbyt wiele. Starałem się jednak pomagać wszystkim stronom. Rozmowy w końcu ruszyły i poszły w dobrym kierunku. Wiele spraw zostało wyjaśnionych. Ja zawsze chciałem zostać w Tarnowie i na szczęście tak się stało. Podpisałem jako pierwszy umowę i jestem bardzo zadowolony z kontraktu. Duże znaczenie miały w tym wszystkim moje związki z miastem i wieloletnia współpraca z Grupą Azoty - powiedział żużlowiec.
Janusz Kołodziej przedłużył umowę z Jaskółkami Janusz Kołodziej przedłużył umowę z Jaskółkami
W Tarnowie w przyszłym sezonie startować będzie również Kenneth Bjerre. Duńczyk w tym roku reprezentował barwy Fogo Unii Leszno, lecz działacze Byków nie zdecydowali się przedłużyć z nim umowy. - To nie była trudna decyzja. Unia Tarnów ma wspaniałą historię i zawsze wyglądała na profesjonalny klub pod każdym względem. Zawsze jeżdżę, aby wygrywać, teraz też tak będzie. Jeśli chodzi o drużynę, to najpierw musimy awansować do play-off, a później powalczymy o medal - ocenił Bjerre.

Blisko pozostania w Tarnowie jest Martin Vaculik, a działacze rozpoczęli negocjacje z Artiomem Łagutą. Pewne jest, że w zespole brązowych medalistów Drużynowych Mistrzów Polski nie będzie jeździł Greg Hancock. - On dostał od nas jedną ofertę po sezonie. Nie przystał na nią, bo wiadomo, że wymagania finansowe miał bardzo duże. Obecnie znacznie zszedł z tych żądań finansowych i puka do różnych klubów. Do nas nie. Powiem szczerze, że średnio byliśmy zainteresowani Gregiem Hancockiem. Raczej trochę inaczej staramy się budować skład. Prawdopodobnie będziemy mieli drużynę nieco odmłodzoną. Pojawi się świeża krew, ale będzie też w zespole trochę doświadczenia - przyznał Łukasz Sady.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×