Wiele przyczyn decyzji Marty Półtorak. "Oby na wiosnę przy Hetmańskiej słychać było silniki motocykli"
Wiele przyczyn decyzji Marty Półtorak. "Oby na wiosnę przy Hetmańskiej słychać było silniki motocykli"
Marta Półtorak na konferencji prasowej wyjaśniła, dlaczego jej firma ograniczyła wsparcie dla rzeszowskiego klubu. - Oby na wiosnę przy Hetmańskiej słychać było silniki motocykli - powiedziała.
Marta Półtorak potwierdziła informacje, które podaliśmy w środę. Jej firma - Marma Polskie Folie - nie będzie już tytularnym sponsorem rzeszowskiego klubu. - Przez 11 lat wspieraliśmy speedway w Rzeszowie. Już wcześniej miałam wątpliwości, jeśli chodzi o udział naszej firmy w ekstralidze. Trudno się jest rozstać z dyscypliną, z którą było się związanym przez tyle lat. Bardzo zależy mi na tym, żeby żużel w Rzeszowie nadal funkcjonował. Podjęliśmy decyzję, że przekażemy akcje firmom, które chciałyby dalej wspierać ten sport w Rzeszowie - powiedziała.
Jedną z przyczyn takiej decyzji, były nieporozumienia na linii klub - związek. - Od pewnego czasu nie układały nam się stosunku z federacją. Obawiam się sytuacji, w której my jako sponsor staniemy u progu tworzenia nowego budżetu. Finanse nie są jedynym powodem, choć jest to szalenie istotna kwestia. Do tej pory w ekstralidze nie jest wiadomym, jakie pieniądze wpłyną od sponsora tytularnego i czy w ogóle wpłyną. Nie jest wiadome, ile pieniędzy w budżecie mamy zarezerwować na potencjalne kary i wymogi licencyjne. Nasz ostatni rok w najwyższej klasie rozgrywkowej obfitował w kary i to rzutowało na nasz budżet - stwierdziła Marta Półtorak.Według prezes Marmy Polskie Folie, kolejny sezon może należeć do trzech zespołów, które zbudują najmocniejsze składy. - Wielokrotnie rozmawiałam z włodarzami klubów. Mówili oni, że budżety klubowe są na granicy wytrzymałości. W przyszłym sezonie grozi nam wyścig trzech zespołów, czyli Stali, KS Toruń i Unii. One zdołają zbudować mocne składy. Pozostałe ekipy będą miały problem, aby dorównać im poziomem sportowym - przyznała.
- Podjęliśmy decyzję, że przekażemy akcje firmom, które chciałyby dalej wspierać ten sport w Rzeszowie - powiedziała Marta Półtorak
Niemały wpływ na wycofanie się ze sponsoringu tytularnego, miały też aspekty, o których Marta Półtorak wielokrotnie już wspominała, czyli między innymi licencje nadzorowane. - Nie bardzo rozumiem licencji nadzorowanych. One spowodowały, że z żużlowej mapy Polski zniknęły dwa kluby: z Częstochowy i Gdańska. Przyniosłam ze sobą wydruk z artykułu ze Sportowych Faktów, o sytuacji w Częstochowie, gdzie od 2009 roku występowały w klubie trudne warunki finansowe. Chociażby ujemne kapitały. Wskazują one na to, że spółka od 2009 roku powinna ogłosić upadłość. Na jakiej podstawie ten klub uzyskał licencję? - pytała.
Była prezes klubu znad Wisłoka jako kolejne przesłanki wymienia także sprawę interpretacji przepisów. - Dla mnie ona jest ważna. Występuje tutaj brak standardów i pewna uznaniowość. Pamiętamy co się działo w Tarnowie, kiedy zawody zostały przerwane na ponad 2 godziny. Zespół gospodarzy został ukarany karą 5000 złotych. My wcześniej, za brak traktora otrzymaliśmy karę 20000 zł, a przerwy w meczu nie było. To jest jeden z przykładów, na wspomnianą wcześniej uznaniowość. Trudno mi się też pogodzić z tym, że jesteśmy zdani na interpretację Trybunału Związku, który od 2015 roku będzie jedyną instytucją jako sąd polubowny, który będzie te sprawy rozstrzygał. Gdybym była prezesem spółki i byłabym za nią odpowiedzialna, to chciałabym mieć możliwość skorzystania z interpretacji pewnych rozstrzygnięć przez sądy powszechne - oznajmiła Półtorak.
W ubiegłym tygodniu doszło do spotkania z Andrzejem Witkowskim. Jak się okazało, nie wiele ono wniosło. - Spotkałam się z prezesem Witkowskim i starałam się wszystkie moje obiekcje przekazać. Jeśli człowiek poświęca swój wolny czas i pieniądze, to musi czerpać satysfakcję z tego, że zajmuje się czymś, co jest jasne, przejrzyste i transparentne. Bardzo długo pracowaliśmy nad wizerunkiem firmy Marma Polskie Folie. Chcielibyśmy, żeby kojarzono nas ze sportem w najlepszym wydaniu. Mamy co do tego obiekcje, więc wycofujemy się ze sponsoringu tytularnego. Jednocześnie chciałabym zaprosić osoby lub firmy, dla których speedway w Rzeszowie jest ważny i chcieliby go wspierać. Apeluję, aby tę piękną historię uszanować i włączyć się w pomoc, aby na wiosnę przy Hetmańskiej słychać było silniki motocykli - powiedziała Marta Półtorak.