Włókniarz zadłużał się od lat! Kto weźmie odpowiedzialność za długi klubu?

SportoweFakty.pl dotarły do dokumentu, z którego wynika, że Włókniarz Częstochowa zadłużał się od lat, a jego przychody nie dawały szans na poprawę sytuacji.

Damian Gapiński
Damian Gapiński
Włókniarzowi Częstochowa w październiku odebrano licencję na starty w polskich ligach żużlowych. Teraz o prawo startów w Polskiej 2. Lidze Żużlowej będzie mogło ubiegać się jedynie stowarzyszenie. Przypomnijmy, że wcześniej Włókniarz miał licencję nadzorowaną, gdyż posiadał niespłacone zobowiązania w stosunku do byłych i obecnych zawodników. To właśnie zadłużenia finansowe powodowały, że głośno swoje niezadowolenie wyrażał menedżer Emila Sajfutdinowa - Tomasz Suskiewicz, a Grigorij Łaguta i inni liderzy częstochowskiej drużyny sukcesywnie odmawiali startów w spotkaniach sezonu 2014.
Mimo problemów finansowych, władze klubu przekonywały, że są na dobrej drodze do wyprowadzenia spółki na prostą. Cierpliwość Zarządu Głównego Polskiego Związku Motorowego jednak się wyczerpała i odebrał on klubowi licencję. Ta decyzja nie rozwiązuje jednak problemu. Pozostaje zadłużenie względem zawodników i pytanie: kto weźmie na siebie odpowiedzialność za te długi? Jedną z osób, która takie pytanie w rozmowie z naszym serwisem postawiła, był Adam Skórnicki. Przepisy prawa w tym zakresie nie dają żadnej możliwości wierzycielom. Gdyby spółka miała formę z ograniczoną odpowiedzialnością, wówczas mogliby domagać się zapłaty ze strony członków zarządu, którzy w określonych sytuacjach odpowiadają za zobowiązania. W przypadku spółki akcyjnej takiej możliwości nie ma. Wierzyciele mogą co najwyżej wystąpić z powództwem karnym. Na podstawie artykułu 286 Kodeksu Karnego (oszustwo) mogą próbować udowodnić, że członkowie zarządu wiedzieli gdy podpisywali kontrakty z zawodnikami, że nie są w stanie ich spłacić.

Uderzyć w pierś musi się również Komisja Licencyjna, która podjęła decyzję o wydaniu licencji nadzorowanej klubowi, mimo że jego sytuacja finansowa była fatalna. Dotarliśmy do dokumentu, który potwierdza, że Włókniarz Częstochowa zadłużał się od dawna. Analiza przygotowana przez jedną z warszawskich firm nie pozostawia wątpliwości, a bilans zysków i strat za lata 2009-2012 daje podstawy do postawienia przez tezy, że spółce grozi upadłość. Warto zwrócić uwagę na liczby pojawiające się w bilansie i rachunku zysków i strat. W latach 2009-2012 Włókniarz na zakończenie każdego roku notował ponad milionowe zadłużenie. Koszty spółki zawsze przekraczały 4 miliony złotych (w roku 2009 i 2012 ponad 5 milionów), podczas gdy przychody nigdy nie przekroczyły kwoty 4,6 miliona złotych. Kapitał własny na zakończenie 2012 roku wskazywał minus 5 663 000 zł! Powstaje zatem pytanie: na jakiej podstawie przyznano Włókniarzowi licencję i kto zapłaci za tę kosztowną dla zawodników decyzję?


Dokumenty poświadczające sytuację finansową Włókniarza w latach 2009-2012:


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy wierzyciele Włókniarza odzyskają swoje pieniądze?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×