Wynik finansowy lepszy niż sportowy - podsumowanie sezonu w wykonaniu Polonii Bydgoszcz
Bydgoscy żużlowcy w tegorocznym sezonie mieli za zadanie utrzymać się w Nice Polskiej Lidze Żużlowej. Z kolei działacze chcieli przede wszystkim poprawić kiepską sytuację finansową sportowej spółki.
Jeszcze poprzedniej zimy po spadku z Enea Ekstraligi sytuacja bydgoskiego zespołu nie była za wesoła. Za klubem ciągnął się niespłacony kredyt bankowy, a do tego doszły znacznie niższe niż przewidywane wpływy z kwietniowego turnieju Grand Prix i sierpniowego finału Drużynowego Pucharu Świata. Trudno było więc spodziewać się walki o powrót do krajowej elity.
Również wśród działaczy doszło do zmian kadrowych. Z funkcji prezesa zrezygnował głośno krytykowany przez lokalne środowisko Jarosław Deresiński. Jego miejsce zajął Andrzej Polkowski, który w klubie przeszedł wszystkie szczeble kariery zawodowej. Jego wybór okazał się strzałem w dziesiątkę. Dług systematycznie spadał, choć po zakończeniu rozgrywek nie udało się spłacić wszystkich zobowiązań.
Wskutek powyższych problemów w Bydgoszczy było niezmiernie trudno o głośne nazwiska. O sile Polonii miała stanowić trójka: Hans Andersen, Szymon Woźniak oraz powracający po kilku latach do macierzystego klubu Marcin Jędrzejewski. Jak się później okazało z zadania wywiązało się tylko tych dwóch ostatnich. Doświadczony Duńczyk wyraźnie zawodził i prezentował mocno kameleonową dyspozycję.
Podopieczni trenera Jacka Woźniaka gros punktów zdobyli głównie na własnym stadionie. Przy Sportowej wygrali sześć z siedmiu spotkań. Dużo gorzej szło na wyjazdach, gdzie nie zwyciężyli ani razu. - U siebie byliśmy zupełnie inną drużyną niż na wyjazdach. To wynikało z różnych przyczyn i w jednym zdaniu nie można tego dokładnie opowiedzieć. Nie będę ukrywał, że w Bydgoszczy przygotowywaliśmy tor przyczepny, a na obcych bywa różnie. Tam można spotkać znacznie twardsze nawierzchnie. U siebie nasi jeźdźcy byli odpowiednio spasowani z torem i wierzyli w swoje możliwości. Poza swoim stadionem tej wiary zabrakło - tłumaczył trener drużyny Jacek Woźniak.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
-
Porcupine Zgłoś komentarzÓw, "nie ukrywany" "przyczepny" tor był powodem, potwornej nudy, poza ostatnimi spotkaniami Polonii, a co za tym idzie żenującej frekwencji kibiców.
-
AMON Zgłoś komentarzZenek pojednajmy się odblokuj mnie i zapraszam na moją tablicę !
-
Gregor021 Zgłoś komentarzja juz ide zwiedzac lozko rano trzeba do pracy wstac :) dobrej nocy zycze
-
BDG Zgłoś komentarzamon daj sobie plusa z gabriela, to ci sie humor poprawi... a o nas sie nie martw, nie bedziemy za toba tesknic!
-
AMON Zgłoś komentarzOk "koledzy" na mnie już pora dostałem ostrzeżenia od moderatora więc narka do następnego razu .
-
gregbyd Zgłoś komentarzchyba o to chodzi? Sarkazm, ale to ma sens. Mieszają nam się cele z oczekiwaniami i to jest zgubne. Dzięki słabej postawie na wyjazdach wobec kiepskiej frekwencji na GP i DPŚ udało się finanse pozamykać. Już się boję co byłoby, gdyby liderzy punktowali na każdym torze bez wizji awansu... Kółko się zamyka.
-
AMON Zgłoś komentarzgerzsiu co słychac u Gregora 1 czyżby jakiś dłuższy "banik" ? czy ty się uspokoiłeś i na razie nie potrzebujesz "Gregora" ?
-
kazet Zgłoś komentarzCyprys z kapelusza wyprysł, żenada
-
BDG Zgłoś komentarz"gabriel", a do mnie sie odezwij jak dorosniesz... chetnie wtedy porozmawiam...
-
gacek Zgłoś komentarzNastał mrok i wychodzą wampiry i gadziny ...czas spadac
-
AMON Zgłoś komentarzGrzesiu tak fajnie nam się ostatnio rozmawiało oczywiście usunąłeś wszystkie swoje posty w obawie przed kolegami żeby nie wiedzieli z kim sobie rozmawiasz na swoich innych kontach .
-
BDG Zgłoś komentarzamon idz juz spac i przestan pieprzyc glupoty... a jak dorosniesz to wtedy napisz cos z sensem i pogadamy...
-
AMON Zgłoś komentarzprzychodzi od 600 do 1200 kibiców !