Troy Batchelor nie może się doczekać Grand Prix Australii

Przyszłoroczny cykl Grand Prix zakończy się w Australii. Z niecierpliwością na te zawody czeka Troy Batchelor. - Ścigać się w swoim kraju to coś niesamowitego - powiedział "Batch".

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Cykl Grand Prix do Australii wraca po wielu latach przerwy. Drugie w historii zawody na Antypodach rozegrane zostaną na obiekcie Etihad Stadium w Melbourne. Dla ścigających się w elicie Australijczyków będzie to okazja do startów przed własną publicznością. - Ścigać się w Grand Prix przed własną publicznością, rodziną i przyjaciółmi to coś niesamowitego. To będzie wielkie Grand Prix. Etihad Stadium to najlepszy obiekt w Austalii. Jestem przekonany, że to będą ważne zawody. Kontrakt obowiązuje przez pięć lat i mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze - powiedział Troy Batchelor.
"Batch" jest jednym z trzech Australijczyków, którzy w przyszłym sezonie będą stałymi uczestnikami cyklu Grand Prix. Oprócz "Batcha" w elicie ścigać się będą Chris Holder i Jason Doyle. - Prawie wszyscy zawodnicy w cyklu mają swoją domową rundę Grand Prix. Polacy mają trzy, Szwedzi dwa turnieje. Ścigaliśmy się w innych krajach i mieliśmy wsparcie australijskich kibiców. W Melbourne będzie ich na trybunach 30 tysięcy. Australia jest ogromna, ale to nie jest przeszkoda dla naszych kibiców. To tylko trzy godziny lotu z drugiego końca kraju do Melbourne - przyznał Batchelor.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×