Zaliczka Unii była zbyt mała. Pedersen: Przegraliśmy u siebie
Po raz kolejny drużyna z Nicki Pedersenem w składzie musiała się obejść smakiem i nie zdobyła złotego medalu DMP. Duńczyk porażki upatruje już w pierwszym spotkaniu, ale drużyna i tak jest zadowolona.
Uczestnik cyklu Grand Prix wypowiadał się na temat całej drużyny. Wbrew opinii wielu, poczuł zespołowość, jaką w leszczyńskiej ekipie na nowo zaszczepił Adam Skórnicki. - Zaczęliśmy trzymać się razem. Współpraca, a w konsekwencji sama jazda, wyglądała dużo lepiej - zauważył "Power".
Nazywany "Dzikim", zawodnik z Kraju Hamleta zaprezentował się bardzo przeciętnie, jeżdżąc w kratkę. Odniósł tylko jedno indywidualne zwycięstwo, jednak było to już w momencie, gdy sprawa złota została rozstrzygnięta. Tym samym przy swoim nazwisku zapisał 7 punktów. - To był trudny wieczór. Nie osiągałem odpowiedniej prędkości, nie znalazłem dobrych ustawień motocykla. Starałem się, jak mogłem najlepiej. Dopiero pod koniec było nieco lepiej - podsumował swój występ 37-letni żużlowiec.
Niedzielny wynik po raz kolejny potwierdził, że tam, gdzie jest Nicki Pedersen, nie ma złota DMP. Zawodnik nie załamuje się jednak z tego powodu i czeka na kolejny sezon. - Cóż mogę zrobić? Wszystko zależy od wyniku całej drużyny. Byliśmy naprawdę blisko. Zimą musimy popracować i zobaczymy, co uda się zrobić w następnym roku - zakończył.KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>