Władysław Komarnicki: Nigdy nie byłem tak szczęśliwy. To cygaro czekało pięć lat!
Po trzydziestu jeden latach Stal Gorzów wróciła na tron Drużynowych Mistrzostw Polski. Bardzo szczęśliwy po zdobyciu przez żółto-niebieskich tytułu był Władysław Komarnicki.
Tradycją już stało się, że w szczególnych dla klubu żużlowego z Gorzowa chwilach prezes Komarnicki odpala cygaro. Tym razem było ono szczególne. - Pięć lat trzymałem to cygaro w domu i zawsze powtarzałem swojej żonie, że zapalę je dopiero, jak zostaniemy Drużynowymi Mistrzami Polski. Jestem najszczęśliwszym człowiekiem w Gorzowie mogąc w końcu zapalić to cygaro. Nigdy nie zapomnę uczucia, jakie mi teraz towarzyszy. Warto ciężko pracować dla takich chwil - zdradził honorowy prezes Stali Gorzów.
Świetny sezon w wykonaniu gorzowian nie byłby możliwy, gdyby nie znakomity sezon m.in. Krzysztofa Kasprzaka. To właśnie kapitan Stali był zdaniem Komarnickiego najważniejszym punktem drużyny. - Spójrzcie na tych zawodników. Oni zasłużyli na to żeby ich nosić na rękach. Trzy lata prosiłem naszego obecnego kapitana, Krzysztofa Kasprzaka, żeby w końcu przyszedł do Stali Gorzów. I opłaciło się - powiedział Komarnicki.
Tuż przed rozpoczęciem dekoracji były sternik gorzowskiego klubu w przyjacielskim geście uścisnął również byłego prezesa zespołu z Leszna, Józefa Dworakowskiego. - Przez wiele lat, gdy stałem na czele gorzowskiego klubu, sporo się wydarzyło. Z moim wielkim przyjacielem, Józiem Dworakowskim, czasami się kłóciliśmy, trochę nas różniło, ale teraz stoję z nim ramię w ramię, trzymam go za jego prawicę. I taki ma być sport! - zakończył Władysław Komarnicki.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>