Po trzech dekadach znów na tronie - Stal Gorzów vs. Fogo Unia Leszno (relacja)
Ośmiopunktowe zwycięstwo wystarczyło Stali Gorzów aby pokonać Fogo Unię Leszno w finałowym dwumeczu i zgarnąć swoje ósme w historii Drużynowe Mistrzostwo Polski.
Drugi pojedynek od samego początku pokazywał, że trenerowi Paluchowi udało się odpowiednio przygotować swoją drużynę do pojedynku z Bykami. Głównie za sprawą świetnej postawy trójki liderów - Krzysztofa Kasprzaka, Mateja Zagara i Bartosza Zmarzlika Stal po pierwszej serii prowadziła aż dziesięcioma punktami. W ekipie gości delikatny opór stawiał Nicki Pedersen, a szansy na zaprezentowanie się nie miał Piotr Pawlicki, jak się później okazało najskuteczniejszy Byk w Gorzowie, który w swoim pierwszym starcie wjechał w taśmę.
Najmłodszy z żużlowego klanu Pawlickich popis umiejętności dał w drugiej serii startów. Świeżo upieczony indywidualny mistrz świata juniorów pokonał wszystkich trzech liderów Stali dając jednocześnie znak, że to on będzie najmocniejszym działem w drużynie prowadzonej przez Adama Skórnickiego. Poprawę było widać też w jeździe mocnej na papierze pary tworzonej przez Grzegorza Zengotę i Kennetha Bjerre, jednak z drugiej strony nikogo nie zaskoczyło ich podwójne zwycięstwo nad słabymi tego dnia Piotrem Świderskim i Adrianem Cyferem. Było to zresztą jedyne biegowe zwycięstwo leszczynian w zasadniczej fazie meczu.
Tak świętowała Stal, źródło: Enea Ekstraliga/x-newsPóźniej pojedynek przebiegał pod dyktando gorzowian. Odpowiednio ze swojej roli wywiązywali się Zmarzlik, Kasprzak i Zagar, którzy dorzucili trzy indywidualne zwycięstwa, a nieoczekiwanie asystował im Linus Sundstroem. Szwed stał się tym samym rewelacją fazy play-off. Zawodnik z kraju Trzech Koron przez cały rok był jednym z najsłabszych seniorów w ENEA Ekstralidze, jednak już w półfinale, gdy Stal tego najbardziej potrzebowała, pokazał się ze znakomitej strony. W Lesznie dorzucił z kolei kilka ważnych punktów, a w rewanżu zgromadził ich aż dziesięć z bonusem.
Po rozegraniu dwunastego biegu wiadomo już było, że Fogo Unia nie ma nawet matematycznych szans aby odrobić stratę w dwumeczu. Wtedy właśnie gospodarze nieco spuścili z tonu. W trzynastym wyścigu dopiero na dystansie Kasprzak i Zagar wyprzedzili Tobiasz Musielak, a w dwóch ostatnich pojedynkach leszczynianie dwukrotnie wygrywali podwójnie.
Wśród Byków nie było jednak rozczarowania przegranym finałem, bo jak sami podkreślali, już ogromną niespodzianką jest fakt, że do tej części rozgrywek w ogóle awansowali. Stalowcy z kolei cieszą się z pierwszego złotego medalu od trzydziestu jeden lat. W Gorzowie z całą pewnością nikt nie chce znów tak długo czekać na kolejny tytuł.
Fogo Unia Leszno - 41
1. Mikkel Michelsen - 0 (w,-,-,-)
2. Nicki Pedersen - 7 (2,0,2,0,3)
3. Grzegorz Zengota - 8+2 (1,2*,1,-,1*,3)
4. Kenneth Bjerre - 3 (0,3,0,-,-)
5. Przemysław Pawlicki - 6+1 (0,w,1,3,2*)
6. Piotr Pawlicki - 11+1 (t,3,2,2,2,2*)
7. Tobiasz Musielak - 6 (2,2,u,2,0)
Stal Gorzów - 49
9. Krzysztof Kasprzak - 11+1 (3,2*,1,3,2,-)
10. Linus Sundstroem - 10+1 (1,3,2*,3,1)
11. Matej Zagar - 12+1 (3,2,3,3,1*,0)
12. Niels Kristian Iversen - ZZ
13. Piotr Świderski - 1 (1,d,-,-,d)
14. Adrian Cyfer - 4 (1,1,1,1,0)
15. Bartosz Zmarzlik - 11+1 (3,3,1*,3,w,1)
Sędzia:
Widzów: 15 000 osób,
NCD uzyskał Bartosz Zmarzlik - 59,75 s. - w biegu nr II.Skrót meczu, źródło: Enea Ekstraliga/x-news