Negocjacje Adriana Miedzińskiego z toruńskim klubem: Na tę chwilę nie było konkretów

Adriana Miedzińskiego czeka Grand Prix w Toruniu, gdzie wystąpi z dziką kartą. Później "Miedziak" będzie negocjować z klubem warunki nowej umowy.

Radosław Gerlach
Radosław Gerlach
Adrian Miedziński wziął niedawno udział w XXX Memoriale im. Eugeniusza Nazimka w Rzeszowie. Zawodnik Unibaxu Toruń od początku zawodów spisywał się bardzo dobrze. W finale zanotował jednak upadek i został wykluczony z powtórki wyścigu. Wcześniej spod taśmy nie wystartował Dawid Lampart i to sprawiło, że Miedziński ukończył zawody na trzeciej pozycji. - Ostatnie tygodnie mocno przepracowałem z silnikami i hamowniami. Sprawdzałem dosłownie wszystko łącznie ze sprzęgłami. Muszę sobie to wszystko poukładać, żeby przyszły rok rozpoczął się dla mnie bezproblemowo. W tym gdzieś pobłądziłem. Odnoszę wrażenie, że dopiero teraz udaje mi się wychodzić na prostą - mówi 29-latek.
Miedziński w ostatnich latach miał wiele groźnych wypadków. Wstrząsy mózgu, złamania czy nawet najzwyklejsze siniaki sprawiły, że obecnie zmieniło się nieco jego podejście do sportu żużlowego. - Czasem lepiej jest odpuścić i przymknąć gaz. Jak człowiek jest zbyt ambitny, to źle to się kończy. Trzeba nieraz stonować. Moje upadki wynikały głównie z tego, że przegrywałem starty i byłem wolny. Następnie na siłę chciałem wyprzedzać. Wiadomo, jaka była sytuacja w tym roku. Każdy mecz był dla nas o być albo nie być. Do spotkań ligowych podchodziliśmy tak, jakby to był finał Ekstraligi - przyznaje wychowanek Apatora Toruń.

Powoli rozkręca się karuzela transferowa. W Toruniu doszło do zmiany właściciela i wielce prawdopodobne, że dojdzie również do zmian kadrowych. Miedziński wydawał się być pewniakiem do startów w swoim macierzystym zespole również w sezonie 2015. Przyszłość tego zawodnika stoi jednak pod sporym znakiem zapytania. - Nic nie jest klarowne. Wiadomo, że w Toruniu zmienił się właściciel. Do tej pory spotkaliśmy się raz. Można powiedzieć, że było to spotkanie zapoznawcze. Rozmowy prowadzi głównie mój menadżer. Nie było jednak żadnych konkretów - powiedział Miedziński, który w barwach Aniołów jeździ od początku kariery.

Już niebawem ostatnia runda tegorocznego cyklu Grand Prix. Finał zmagań o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata rozegrany zostanie właśnie w Toruniu. Z dziką kartą w tych zawodach wystąpi Miedziński, który przed rokiem odniósł na Motoarenie sensacyjne zwycięstwo. - Przez ostatnie dwa, trzy tygodnie poszły spore inwestycje. Przetestowałem mnóstwo sprzętu, tak jakbym miał jeszcze z dziesięć meczy odjechać. Przygotowuję się na Grand Prix w Toruniu. Piątek Rzeszów, niedziela Pardubice. Moje zespoły wcześnie poodpadały z play-offów w Polsce i Szwecji i brakuje mi jazdy. To nie jest korzystne dla zawodnika. Chcę jeździć na motocyklu i się ścigać. Trening nie jest tym samym, co rywalizacja z przeciwnikami - zakończył Miedziński.

Czy Adrian Miedzinski powinien zmienić klub w zimowym okienku transferowym?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×