Po pierwszych biegach chciałem "zawijać" się do domu - SPAR Falubaz vs. Unia Tarnów (komentarze)

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Zadowolony z ostatecznego rozstrzygnięcia pierwszego meczu o brąz był trener gości Marek Cieślak. - Czteropunktową przegraną przed spotkaniem brałbym w ciemno - przyznał.

Marek Cieślak (trener Grupy Azoty Unia Tarnów): Przyjechaliśmy do Zielonej Góry rozbitą drużyną. Ponad połowa ekipy miała ostatnio L4. Po pierwszych czterech biegach przyznam szczerze, że zastanawiałem się czy nie "zawijać" się do domu. Jednak na szczęście udało nam się odpracować straty. Cała drużyna pracowała na to żeby poprawić wszystko w sprzęcie, by jechać lepiej. Była duża współpraca pomiędzy chłopakami. Niektóre z moich rezerw taktycznych nie wyszły. Naszą przegraną czterema punktami przed meczem stawiałbym w ciemno. Zobaczymy jak to będzie w rewanżu. W każdym razie dziękuję gospodarzom za fantastyczne przygotowanie toru i za sportową walkę.

Artiom Łaguta (zawodnik Grupy Azoty Unia Tarnów): Mecz zaczął się dla nas dość ciężko. Przegrywaliśmy w pewnym momencie aż czternastoma punktami. Gospodarze postawili dość wysoką poprzeczkę. Jechałem dobrze w tym meczu i starałem się jak mogłem pomóc drużynie. Dobrze, że przegraliśmy tylko czterema oczkami. Myślę, że w naszym domu odbijemy to sobie. [ad=rectangle]

Rafał Dobrucki (trener SPAR Falubazu Zielona Góra): Dziękujemy za walkę i fajne widowisko. Było kilka bardzo fajnych wyścigów. Niestety przewaga czternastu punktów stopniała do jedynie czterech "oczek". Jako rywala mieliśmy klasową drużynę, która nie jeździ od wczoraj i potrafi odnaleźć odpowiednie ustawienia w sprzęcie. Znakomicie pojechał w tych zawodach Artiom Łaguta. Jesteśmy trochę z niedosytem, bo mogło być lepiej. Mieliśmy historię z Łoktajewem, który źle się poczuł. Chorował on od jakiegoś czasu, miał gorączkę i nie czuł się najlepiej. Aczkolwiek w sobotę rozmawialiśmy i umówiliśmy się, że nie przyjedzie na trening. Miał odpocząć i za to wyjechać na próbę toru w niedzielę. Jednak po swoim pierwszym starcie poczuł się źle.

Jarosław Hampel (zawodnik SPAR Falubazu Zielona Góra): Nie mieliśmy zbyt wiele szczęścia w tym spotkaniu, bo Aleksandr Łoktajew źle się poczuł. Było to dla nas spore osłabienie. Początek zawodów był dla nas świetny, bowiem rozplanowaliśmy te biegi naprawdę korzystnie. Niestety końcówka wyszła już słabiej. Z kolei goście bardziej odnaleźli się na tym torze odrabiając straty. Jechali dość dobrze. Mają w składzie świetnych zawodników. Te spotkania pokazują jak trudna jest ta faza rozgrywek, jak zacięte są te mecze.

Źródło artykułu:
Komentarze (13)
avatar
artar
29.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przed sezonem 3miejsce wzielibysmy w ciemno teraz -4 tez w ciemno z Lesznem -10 nie tyle sie odrabialo !!!  
avatar
jocckerUT
29.09.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To kogo Wy tam ściągacie jakieś ploty??  
avatar
adi17
29.09.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
NIE PRZEPADAM ZA CIESLAKIEM ALE ŻYCZĘ ŻEBY RÓZOWEMU ZUZEL Z ŁUBA WYBIŁ PRAGNĘ TEGO ZA JEGO POSPOLSTWO  
avatar
esmundostarnow
29.09.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
szacunek dla kibicow motomych-wzorowe zachowania,bardzo kulturalny doping.  
avatar
MoSeS
28.09.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Jestem pełen uznania dla Kibiców ZG - wzorowe zachowanie.