Stanisław Chomski: Źle się stało, nie przynosi to żużlowi reklamy
Mecz pomiędzy Stalą Gorzów i SPAR Falubazem Zielona Góra został przerwany po pierwszym biegu. - To co się stało nie przynosi żużlowy reklamy - powiedział Stanisław Chomski.
Ewelina Bielawska
Rewanżowe półfinałowe spotkanie ENEA Ekstraligi zamiast dać kibicom emocje sportowe, to wywołało kolejny żużlowy skandal. Ze względu na zły stan toru mecz pomiędzy Stalą Gorzów i SPAR Falubazem Zielona Góra został przerwany po upadku Adama Strzelca w drugim biegu. Po długiej naradzie decyzję taką podjęło jury zawodów. Informacja ta wywołała wiele kontrowersji, gdyż ze względu na stan toru spotkanie rozpoczęło się z godzinnym opóźnieniem, a zgodnie z regulaminem sędzia może odwołać mecz przed jego rozpoczęciem.
Decyzję o odwołaniu meczu podjęło jury zawodów. W czasie obrad dotyczących losów spotkania nie prowadzono kosmetyki toru. - Rozumiem, że były obrady jury, ale w tym czasie nic się nie działo na torze. Wówczas mogłaby trwać kosmetyka, ale na to musiałoby się zgodzić jury. Abstrahując od tego, czy ta decyzja była prawidłowa, to sędzia i jury byli w trudnej sytuacji. Jednak do takich meczów powołuje się najlepsze ogniwa naszej żużlowej władzy. Wydaje mi się, że źle się stało - przyznał Chomski.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>