Dawid Lampart: Rok temu byłem zupełnie innym zawodnikiem
Dawid Lampart był uczestnikiem spotkania Polska - Ukraina rozegranego na torze w Lublinie. Jeżdżący dla KMŻ Lublin zawodnik podsumowuje swoje tegoroczne starty.
Konrad Mazur
Wychowanek klubu z Rzeszowa w sobotę przy Alejach Zygmuntowskich odjechał cztery biegi w meczu przeciwko Ukrainie, w których to wywalczył komplet punktów. - To były fajne zawody, najważniejsze, że cało odjechane. Warto podziękować chłopakom z Ukrainy, że przyjechali i podjęli walkę. Myślę, że ten mecz to był dobry pomysł, mieliśmy dodatkowo możliwość pojeżdżenia, podziękowaliśmy za sezon kibicom, szkoda, że tak dla nas nieudany - komentuje tamtą imprezę Dawid Lampart.
Dawid Lampart ma za sobą udany sezon w KMŻ Lublin
Lampart po solidnym sezonie na zapleczu Ekstraligi i spadku lubelskiego zespołu do drugiej ligi prawdopodobnie pożegna się z obecnym pracodawcą. Nie żałuje on jednak startów dla drużyny z Koziego Grodu. - Niestety, ale wygląda na to, że pożegnam się z Lublinem. Myślałem, że troszkę dłużej tutaj pojeżdżę. Decyzja o podpisaniu kontraktu tutaj była bardzo dobra. Dziękuję działaczom, trenerowi, wszystkim ludziom z Lublina. Byli dla mnie bardzo życzliwi, przychylni, bardzo dużo mi pomogli. Na pewno tego nie zapomnę i jeżeli zwrócą się do mnie kiedyś o pomoc to na pewno nie odmówię.
Pochodzący z Rzeszowa żużlowiec nie kończy jeszcze tego sezonu i liczy, że jeszcze uda mu się trochę pojeździć. - Rozglądałem się za startami w lidze angielskiej, ale nic z tego nie wyszło. Na tę chwilę mam jeszcze zawody w Daugavpils, a 9 października mam zawody w Kalifornii.
Po tegorocznym sezonie 24-letni jeździec nie powinien narzekać na brać ofert z klubów startujących w Nice PLŻ. - Na razie żadnych decyzji nie podejmuje, pewne rozmowy są prowadzone ale nie mogę zdradzić z którymi klubami. A gdzie wyląduje to sam jeszcze nie wiem. Rok temu byłem zupełnie innym zawodnikiem, teraz wierzę, że poradziłbym sobie na w miarę dobrym poziomie w pierwszej lidze albo w Ekstralidze - kończy Lampart.