Grzegorz Dzikowski: Kibice by nam tego nie wybaczyli
Skupieni i w spokoju do rewanżowego meczu z Victorią Piła podchodzą żużlowcy MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovia, którzy zdają sobie sprawę ze stawki spotkania i faktu, że muszą awansować do finału.
Maciej Kmiecik
MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovia bez problemu wygrała rundę zasadniczą, ale już w półfinale play-off natrafiła na duży opór Victorii Piła, która ma 12 punktów zaliczki z własnego toru. Czy zatem w Ostrowie jest duża nerwowość? - Przystępujemy do meczu z bagażem 12 punktów z pierwszego meczu. Czy to jest dużo czy mało? Wydaje mi się, że stać nas na to, by odrobić tyle punktów, dlatego przystępujemy do rewanżu ze spokojem. Podchodzimy tak, jak do każdego innego meczu w rundzie zasadniczej. Myślę, że moi zawodnicy staną na wysokości zadania, odrobimy straty i pojedziemy dalej w walce o finał - powiedział Grzegorz Dzikowski.
Trener Grzegorz Dzikowski wierzy w swój zespół
W rundzie zasadniczej MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovia pokonała Victorię Piła 56:34. Teraz jednak będzie to już inna walka w nieco innych składach. - Tamten mecz to już historia. Wynik jednak mówi sam za siebie. Na pewno jednak wówczas nie było naszego optymalnego nastawienia, bo jak losy meczu były rozstrzygnięte, w nominowanych wyścigach liderzy odpuścili swoje starty. To tylko przemawia in plus dla nas. Wydaje mi się, że skoro Victoria mogła wygrać w Pile różnicą 12 punktów, to dlaczego my nie mamy tego zrobić w rewanżu. Wynik 51:39 dla nas daje nam awans - wyjaśnił Grzegorz Dzikowski.KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>