Janusz Kołodziej: Możemy zrewanżować się Bykom z nawiązką

Po pierwszym meczu półfinałowym Fogo Unia Leszno ma 10 punktów przewagi nad Grupą Azoty Unią Tarnów. Jaskółki bez wątpienia stać na odrobienie tej straty przed własną publicznością.

Dawid Borek
Dawid Borek
W minioną niedzielę na Stadionie im. Alfreda Smoczyka w Lesznie, Grupa Azoty Unia Tarnów przegrała z miejscową Fogo Unię 40:50. Janusz Kołodziej w spotkaniu tym zdobył 11 punktów i był liderem swojej drużyny. - Brakowało mi sporo. W końcowej fazie spotkania jechałem aż trzy wyścigi z rzędu. Dwa pierwsze nie były udane. Zdobyłem tylko jeden punkt. Przed ostatnim, piętnastym biegiem, wraz z moim teamem zrobiliśmy dużo zmian. Chciałem udowodnić - sobie, kibicom i rywalom - że jeszcze potrafię się ścigać. Wygrałem przed Grześkiem Zengotą i Nickim Pedersenem. Zmniejszyłem straty do 10 punktów, a przecież mogło być gorzej - skomentował "Koldi" na łamach Dziennika Polskiego.

Tarnowianie na swoim torze są bardzo mocną ekipą. Jaskółki są faworytem rewanżowego meczu półfinałowego. - Dziesięć punktów w meczu żużlowym to czasem dużo, a czasem zbyt mało. Rywalizacja w półfinałach rozłożona jest jednak na trzydzieści wyścigów. Jest więc okazja, aby rywalom zrewanżować się z nawiązką. Ja i moi koledzy jesteśmy tego świadomi i obiecujemy, że zrobimy wszystko, aby nie zawieść naszych wiernych kibiców - dodał Kołodziej.

źródło: Dziennik Polski

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Która drużyna awansuje do finału ENEA Ekstraligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×