Piotr Szymański: Warto kontynuować organizację imprez na tym stadionie

Przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego w sobotę mógł cieszyć się ze zwycięstwa Bartosza Zmarzlika podczas Grand Prix Polski w Gorzowie oraz trzeciego miejsca Krzysztofa Kasprzaka.

Dawid Lis
Dawid Lis

Bartosz Zmarzlik po raz kolejny otrzymał dziką kartę na zawody Grand Prix w Gorzowie. Zwycięstwem udowodnił wszystkim, że to był słuszny wybór. - Myślę, że naprawdę super, że Bartek Zmarzlik wygrał. Dwa lata temu mało brakowało i też by był zwycięzcą - komentował Piotr Szymański, przewodniczący GKSŻ.

Piotr Szymański przyznaje, że zwyżkę formy junior gorzowskiej Stali prezentował już kilka dni temu. - W zeszłym tygodniu przez trzy dni byliśmy razem w Danii z Bartkiem i jego rodzicami i mama Bartka marzyła o tym, żeby Bartek był w finale. Nie spodziewała się zwycięstwa - wspominał. - Było widać po zeszłotygodniowej jeździe w Danii, że Bartek jest bardzo szybki. Starty mu nie do końca wychodziły, ale jest naprawdę bardzo szybki na trasie i potwierdził to w Grand Prix - dodał.

Drugi z Polaków, Krzysztof Kasprzak, uplasował się na najniższym stopniu podium. - Krzysiu Kasprzak był trzeci, więc fajnie się to układa. Pierwsze zawody w tym sezonie jechał bardzo dobrze, ale później przyszło Landshut i teraz to wszystko idzie do góry. Rozmawiałem też z Zenkiem Kasprzakiem i są zadowoleni z tego wyniku - przyznał przewodniczący GKSŻ.

"KK" w sobotę wywalczył 16 punktów i traci już tylko jedno "oczko" do Nickiego Pedersena, który jest obecnie trzeci w klasyfikacji przejściowej. - Myślę, że trzy ostatnie rundy Grand Prix pozwolą na to, żeby Krzysztof awansował na podium klasyfikacji generalnej, bo bardzo byśmy chcieli, żeby jakiś Polak na podium był - dodał Piotr Szymański.

Najsłabiej w gorzowskiej rundzie Grand Prix zaprezentował się Jarosław Hampel. "Mały" na stadionie im. Edwarda Jancarza nie zdołał dowieźć żadnego punktu do mety. - Szkoda Jarka Hampela, nie wiem co się z nim dzieje. Ostatnie jego dobre zawody to DPŚ w Bydgoszczy, a później coś siadło. Są jakieś przebłyski, ale naprawdę ciężko powiedzieć co się dzieje - komentował przewodniczący GKSŻ.

Jak wypadła tegoroczna runda GP w Gorzowie w oczach jury? - Ocena zawodów jest dobra. Fajnie, że w przeciwieństwie do Bydgoszczy był pełen stadion kibiców. Jednak cały czas ten żużel jest w topie dyscyplin sportowych - ocenił Piotr Szymański. - Widać było, że nie tylko gorzowianie przyszli na stadion. Widać było mnóstwo biało-czerwonych flag i w końcu usłyszeliśmy "Polska, Polska" pod koniec, bo dawno tego nie było słychać podczas zawodów GP. To na pewno jest fajne - dodał.

Piotra Szymańskiego cieszyła frekwencja oraz przygotowanie imprezy w Gorzowie. - Zawody udane. Wiem, że bardzo dobry marketing zrobił klub gorzowski. Było widać i słychać nie tylko w Gorzowie, że te zawody będą. Już czwarty raz Grand Prix jest organizowane na tym stadionie i widać, że z roku na rok perfekcjonizm działaczy klubu z Gorzowa wzrasta i jest na coraz wyższym poziomie - przyznał. - Blisko z Gorzowa jest do Berlina na lotnisko i np. do Międzyzdrojów nad morze. Nie wiem co planuje klub po kolejnym roku, czy dalej będzie chciał się ubiegać o Grand Prix, ale wydaje mi się, że warto kontynuować organizację imprez największej rangi na tym stadionie - zakończył przewodniczący GKSŻ.

Czy stadion im. Edwarda Jancarza powinien być areną GP na kolejne lata?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×