Tablica Golloba jako pierwsza. Kolejne jeszcze w tym roku?

We wtorek w Gorzowie zapoczątkowano nowy projekt, który ma być przypomnieniem bogatej historii Stali Gorzów. Odsłonięto pierwszą pamiątkową tablicę zasłużonego dla żółto-niebieskich żużlowca.

Marcin Malinowski
Marcin Malinowski
Mowa oczywiście o Tomaszu Gollobie, który to w barwach właśnie gorzowskiego klubu zdobył m. in. tytuł indywidualnego mistrza świata. Tablica z brązu z odciskiem jego dłoni umieszczona została na koronie Stadionu im. Edwarda Jancarza na prostej przeciwległej do startu.
Prezes Ireneusz Maciej Zmora przekonuje, że inicjatywa ta będzie kontynuowana. - Myślę, że to będzie początek nowej tradycji. W tym ciągu komunikacyjnym, gdzie jest najwięcej kibiców na stadionie, będą sukcesywnie umieszczane tablice zawodników, którzy mieli znaczący wpływ na tworzenie historii naszego klubu - przyznał sternik Stali Gorzów. Zaczęto od żużlowca, którego historia jest wciąż świeża, ale niewątpliwie to dobry moment na takie uhonorowanie go. 43-latek w sobotę podczas Grand Prix Polski będzie dziękował za 19 lat kibicowania mu w mistrzowskim cyklu, z którego zrezygnował przed tym sezonem. Dlatego też w klubie postanowiono, że równocześnie nastąpi podziękowanie Gollobowi za okres jego startów w gorzowskim zespole i zasługi dla polskiego żużla. - Rozpoczynamy od Tomasza Golloba - zawodnika, który pięć lat był kapitanem gorzowskiej Stali i z nami osiągnął dwa medale drużynowych mistrzostw Polski. W barwach Stali został też indywidualnym mistrzem świata. Nie sposób wymienić wszystkie jego sukcesy - kontynuował Zmora.

Udział w tym projekcie miał wieloletni sponsor żółto-niebieskich, który nadal wspiera też Tomasza Golloba. - Chciałbym podziękować panu Mirkowi Maszońskiemu, który jest fundatorem tej tablicy. Dzięki jego wsparciu udało się ją wykonać - mówił prezes.

Jak już zostało powiedziane, to dopiero początek tej pięknej inicjatywy. Niewykluczone, że jeszcze w tym sezonie na stadionie przy Śląskiej znajdą się kolejne takie tablice. - Mam ambitny plan, żeby jeszcze w tym roku, najlepiej w okresie play-off, kiedy będziemy bardzo żyć wydarzeniami sportowymi, powstały jeszcze takie trzy, cztery tablice - zdradził włodarz gorzowskiej drużyny.

Nie jest to jednak takie proste, a wszystko zależy od... pieniędzy oczywiście. - Wszystko uzależnione jest od finansów. W budżecie klubu nie ma środków, przeznaczonych na ten cel. To wymaga od nas pozyskania dodatkowych pieniędzy, czyli fundatorów. Pozostaję optymistą i mam nadzieję, że uda się to zrealizować i ten ciąg komunikacyjny będzie wspaniałym pasażem pełnym historii - powiedział prezes.

Pracownicy klubu na razie nie zdradzają nazwisk, które jako kolejne mogą pojawić się na stadionie. Nie ulega jednak wątpliwościom, że wśród uhonorowanych znajda się także ci, których nie ma już z nami. Wtedy projekt z odciskiem dłoni się nie sprawdzi. Jak tę kwestię planują rozwiązać w Stali Gorzów? - Mówiąc o tych tablicach, gdzie możemy jeszcze mieć odcisk dłoni to sprawa jest jasna. Będzie taka sama forma. Jeżeli chodzi o tablice naszych mistrzów, którzy już odeszli, zwrócimy się do kibiców z zapytaniem, jak możemy to zrobić - zakończył Ireneusz Maciej Zmora.

Jaką formę powinny przyjąć tablice upamietniające zmarłych już żużlowców?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×