Spojrzenie z Zachodu (21): Ratujmy IMP-y!
Kilka dni minęło już od finału Indywidualnych Mistrzostw Polski, a ja - gdy opadły już emocje i żużlowy kurz - wciąż nie mogę pogodzić się z myślą, że kolejna impreza podupada i traci swój impet.
Kluczową rolę musi odegrać w odbudowaniu pozycji finałów IMP Główna Komisja Sportu Żużlowego, na oczach której zawody chylą się ku sportowemu upadkowi. Nie wierzę, by obecny na ostatnim finale przewodniczący Piotr Szymański nie dostrzegał potrzeby zmian, bo przecież nie jest żadnym odkryciem Ameryki, że w profesjonalnym sporcie wszystko zaczyna się od pieniędzy. Po drugie zmiana regulaminu: Teza być może ryzykowna, bo wprowadzenie półfinału i finału już stało się ciekawym eksperymentem, który chwycił, bo podniósł poziom adrenaliny zarówno wśród żużlowców jak i wśród kibiców. To znaczy, że można o tym bardziej należy "kombinować". Poszedłbym więc jeszcze dalej. Wprowadziłbym większą liczę turniejów - może podwójny finał sobota-niedziela? Pamiętacie rywalizację z 1987 roku w Toruniu i z 1988r roku w Lesznie? Dwa finały, z których sumowano punkty i w ten sposób wyłaniano mistrza.
To jeden z wariantów. Inny zakłada - w moim myśleniu - trzy lub nawet cztery turnieje finałowe z punktacją na wzór Grand Prix sprzed kilku sezonów. Tu sprawa kluczowa: być może na taki wieloturniejowy projekt łatwiej byłoby znaleźć większego sponsora, który promowałby swoją markę nie podczas jednych zawodów a już przy okazji większej liczby zdarzeń? Po trzecie uczestnicy. Zaryzykowałbym i zamknął listę. Niech jeździ dwunastu najlepszych żużlowców ekstraligowych, dwóch z pierwszej ligi i jeden z drugiej. Jedno miejsce zostawiłbym dla gospodarza - czyli coś na wzór "dzikiej karty". Bez eliminacji, aby wykluczyć przypadkowość. Zdaję sobie sprawę, że podniosą się za chwilę głosy oburzonych, dla których najważniejsza jest istota rywalizacji. Zaryzykować jednak trzeba. Przecież już podczas eliminacji i półfinałów kilku żużlowców mogłoby odpaść z powodu kontuzji.
Na bazie średniej w ligach można by stworzyć - po kilku miesiącach rywalizacji - listę żużlowców, którzy walczyliby o tytuł mistrzowski. Najważniejsza sprawa, to jednak przekonanie całego środowiska, że finał IMP ma sens. To zawody wysokiej rangi, które muszą przyciągnąć sponsorów, żużlowców i kibiców. Dziś IMP idzie niestety utartą ścieżką, którą wytyczyły już wspomniane przeze mnie zawody o Mistrzostwo Polski Par. Przyblakły także zawody o Złoty, Srebrny i Brązowy Kask. Wciskane gdzieś na siłę przy nędznej frekwencji - taki sam los czeka "impy" jeśli nic się nie zmieni. Działacze: do dzieła! Ratujcie finały Indywidualnych Mistrzostw Polski, póki jeszcze jest na to czas!
Maciej Noskowicz
Polskie Radio Zachód / Program Pierwszy Polskiego Radia
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>